RPG@UG: Forum Gier Fabularnych Uniwersytetu Gdańskiego

Jak wraÂżenia?

Kolejny wall of text:

Te parê dni siedzenia na ty³ku w Gas Pipe nale¿a³y do najnudniejszych w ostatnim miesi¹cu, ale w³aœciwie nie powinienem narzekaÌ. By³o co jeœÌ, co piÌ, robota niespecjalnie ciê¿ka no i najwa¿niejsze - nie trzeba by³o niaùczyÌ ca³ej wioski. Poza tym nikt nie próbowa³ mnie sprz¹tn¹Ì, co te¿ jest ca³kiem przyjemne. Ale sielanka ma swój koniec - czas by³o wzi¹Ì dupê w troki i zasuwaÌ gdzieœ. W sumie nie by³o pewnoœci gdzie, bo po kilku pogadankach z lokalnymi okaza³o siê ¿e mo¿emy wybieraÌ - legendarne podwodne miasto Eden albo bardziej realne po³udnie, tam sk¹d jest Alex. W koùcu stanê³o na Edenie - mieliœmy znaleŸÌ jak¹œ babkê (Shelly, Shelby czy jakoœ tak) w ruinach banku i od niej wywiedzieÌ siê jak tam dotrzeÌ. Tak wiêc bez zbêdnych ceregieli ka¿dy z³apa³ swoje graty i ruszyliœmy, oczywiœcie korytarzem pe³nym jakiegoœ œwiùstwa, jak¿eby inaczej.

Daleko nie uszliœmy zreszt¹ - kawa³ek za Gas Pipe Sanchez wpakowa³ siê sid³a. Potem w nastêpne - jakiœ szaleniec ubrany w jedn¹ szmatkê na ty³ku ubzdura³ sobie ¿e zaostrzonym kijem zrobi krzywdê pi¹tce uzbrojonych facetów. Siê przeliczy³ - zd¹¿y³ drasn¹Ì McDonalda, a chwile póŸniej ju¿ siê wykrwawia³ na rêkach Sancheza z dziur¹ po be³cie w klacie. Zreszt¹ nie wiem o co ³apiduchowi chodzi³o - pogna³ do trupa jakbym co najmniej tego jego ch³optasia Martina przedziurawi³. Po opatrzeniu wielce rannego McD. (ma³e skaleczenie) ruszyliœmy dalej. No i oczywiœcie znowu daleko nie zaszliœmy - na œcianach znaleŸliœmy jakiœ szlam (kurewsko palny jak siê przekona³ na w³asnej skórze - dos³ownie - nasz mechanik) - coœ mi œwita³o, ale nie mog³em skojarzyÌ co mi to przypomina. Dopiero jak wyskoczy³ na nas paj¹k rozmiaru solidnego psa (czy te¿ £owcy - ludzie ostatnimi czasy spotykaj¹ maszyny czêœciej ni¿ zwierzaki) to sobie przypomnia³em w czym rzecz. Sanchez znowu (jak na tego, no, pasyfiste przysta³o) wyrwa³ do przodu i z kijem (zdobytym wczeœniej na dzikusie) siê na paj¹czka rzuci³. Ma³o brakowa³o a przyp³aci³by to ¿yciem - mutant ma³o mu rêki nie odgryz³. Ca³e szczêœcie szamotaninê skoùczy³ Terens strza³em ze œrutówki - ma³o nie sprz¹tn¹wszy mnie, Alexa i doktorka przy okazji. Chwila przerwy na opatrzenie siê Sancheza i ju¿ siê kolejne 5 paj¹ków przypl¹ta³o. Wiedzia³em, ¿e ³a¿¹ stadami to by³em gotowy - pierwszego sprz¹tn¹³em zanim w ogóle ktoœ zauwa¿y³, ¿e mamy nowe towarzystwo. Potem ¿eœmy z McDonaldem mieli strzelnicê - paj¹ki okaza³y siê niezbyt szybkie, wiêc mieliœmy chwilê t³uczenia do bezbronnych celów. Do czasu - zaraz okaza³o siê, ¿e Terens da³ Martinowi pobawiÌ siê w rzucanie pi³k¹. T¹ wybuchow¹ z tym tam trytylem w œrodku. Jedno przyznam - dzieciak rzuci³ ni¹ cholernie daleko - zd¹¿yliœmy nawet jeszcze trochê odbiec zanim pierdolnê³o. Ooo, to by³a eksplozja. Praktycznie zdmuchnê³o ca³¹ nasz¹ szóstkê, ma³o brakowa³o a skoùczylibyœmy jak paj¹ki - jako kupki py³u. Ca³e szczêœcie byliœmy du¿o dalej - skoùczy³o siê na chwilowym og³uszeniu i poparzeniach. No, poza Martinem i Sanchezem - zostali z ty³u, wiêc porz¹dnie ich obt³uk³o i przypali³o. Jakimœ cudem doktorek jednak da³ radê posk³adaÌ nasz¹ bandê do kupy (z sob¹ w³¹cznie!). Dzieciak jednak nawet po posk³adaniu do kupy ledwo ¿ywy by³, wiêc dalej pojecha³ na wózku z gratami. Tunel oczywiœcie siê zawali³ (ca³e szczêœcie nie na nas) wiêc ruszyliœmy na oko³o.

W równoleg³ym korytarzu znaleŸliœmy niespodziankê - rozwalony transporter, taki g¹sienicowy. Jeszcze ciekawsze - ludzki, a nie molochowy. Krew, ³uski - œlady niedawnej bitwy ze skrobaczami, jak wynik³o z czytania œladów. W tym momencie rozdzieliliœmy siê - McD, Sanchez, Terens i Martin zostali ¿eby naprawiÌ nasz nowy nabytek, a ja i Alex poszliœmy œladami ci¹gniêtych cia³. Wiadomo - skrobacze niespecjalnie przejmuj¹ siê sprzêtem, wiêc liczyliœmy ¿e mo¿e coœ ciekawego znajdziemy, mo¿e nawet jeszcze ¿ywych pasa¿erów transportera. ZnaleŸliœmy w³aœciwie wszystko - ze 20 skrobaczy, 3 ludzi w kokonach i jak¹œ wielk¹ halê pe³n¹ Molochowych maszyn. Nie by³em pewien czy damy radê sprz¹tn¹Ì tyle mutków we dwóch, ale g³upio by³o wiaÌ jak szczur przy Alexie który najwyraŸniej mia³ ochotê na bitkê. No wiêc w sumie rozwali³em 2 po cichu z kuszy, a kolejnych kilka polecia³o za mn¹ do bocznego korytarza gdzie czeka³ Po³udniowiec. Potem by³a rzeŸ - zar¹baliœmy 7 czy 8 sztuk bez szwanku, choÌ momentami by³o niebezpiecznie. Jak podkrad³em siê do wylotu z tunelu to skurczybyki mnie wyczu³y - ju¿ siê rzuci³y, ale widz¹c faceta umazanego os stóp do g³ów krwi¹ ich kumpli chyba siê rozmyœli³y i zaczê³y spierdalaÌ. Zwyciêstwa nie by³o kiedy œwiêtowaÌ - do komory drugim korytarzem wjecha³ transporter rozje¿d¿aj¹c dwa mutki które za wolno ucieka³y. Ju¿ myœla³em ¿e to nasi przyjechali pomóc, ale dwa roboty na dachu zmieni³y moje zdanie. Ukryci w tunelu patrzyliœmy jak transporter zbiera dwóch jeùców wielk¹ metalow¹ ³ap¹ i odje¿d¿a. Jeden robocik zosta³ na stra¿y ostatniego jeùca. Nie na d³ugo zreszt¹ - jak tylko molochowa maszyna odjecha³a to dosta³ kulkê i rozsypa³ siê kawa³ki. Jeùca niestety nie uda³o siê uratowaÌ - œmiertelnie otruty coœ tam tylko be³kota³ zanim zszed³. ¯e do Edenu musimy przez plac budowy, potem skrêciÌ przy szczelinie i ¿eby przekazaÌ ¿e znaleŸli. Nie zd¹¿y³ powiedzieÌ co. Zabraliœmy jego sprzêt (kamizelka, spluwa i parê innych gratów) oraz taki œmieszny naszyjnik. Alex wyt³umaczy³ mi ¿e to nieœmiertelnik i s³u¿y do identyfikowania trupów (w sumie g³upia nazwa - powinno siê to raczej w³aœnie 'œmiertelnik' nazywaÌ) - ale sprytny patent tak czy inaczej. Zmyliœmy siê chwilê póŸniej nie czekaj¹c a¿ dopadnie nas reszt¹ skrobaczy. Przy transporterze (McD grzeba³ siê dalej z t¹ napraw¹) przekazaliœmy reszcie rewelacje i zdecydowaliœmy siê chwilê kimn¹Ì, zanim ruszymy w dalsz¹ drogê, na poszukiwania Edenu.


=================

Sesja wysz³a bardzo fajnie - du¿o siê dzia³o, nie by³o wiêkszych przestojów i nawet uda³o nam siê trochê fabu³ê do przodu pchn¹Ì. Ogólnie - naprawdê zas³u¿one 3 PD. No i wreszcie mamy brykê jaka przystoi prawdziwym bohaterom. Hopefully MG nie zabierze nam jej za szybko. :P
Notka na przysz³oœÌ - ustaliÌ statsy broni kombinowanej *zanim* bêdziemy jej u¿ywaÌ. ;)