RPG@UG: Forum Gier Fabularnych Uniwersytetu Gdańskiego

Najlepsza sesja ever? Najlepsza sesja w mojej karierze gracza? MĂłwiĂŞ oczywiÂście o koĂącĂłwce. Nie pamiĂŞtam, kiedy ostatnio tak bardzo uwierzyÂłem, Âże nie siedzĂŞ na kanapie, tylko na wozie a Sebastian nie jest Sebastianem tylko Rolphem ktĂłry umiera na moich oczach. Kiedy zobaczyÂłem spojrzenie niestniejÂącego Drogomira na twarzy nieobecnego Tromma, a takÂże minĂŞ Szwarca bĂŞdÂącego Magnusem, wyraÂżajÂącÂą w chÂłodnym milczeniu, Âże trzeba zachowaĂŚ spokĂłj. I w tym wszystkim rĂłwnieÂż radosnÂą Bodysnatcher! ktĂłra bĂŞdÂąc smutnÂą Vicky skuliÂła siĂŞ w sobie oraz Pedra gotowego na wszystko. Albert Welsch zaÂś wÂłaÂśnie poderwaÂł siĂŞ z wozu...

Pomyœl co bêdzie na nastêpnej sesji ^^, a przynajmniej na jej pocz¹tku... Prawdopodobnie bêdzie jeszcze ciekawiej. Teraz nasunê³a mi siê jeszcze inna rzecz... mianowicie, jak odpalimy z dzia³a, huk wystrza³u mo¿e sprowadziÌ kolejne nieprzyjemnoœci (szczêœciem wyr¿niemy Arabów, a tu wspomnianych w liœcie 350 najemników -czy to przypadkiem nie nasze dzia³o? -oo, czeœÌ, chyba nie... sta³o sobie osamotnione w lesie, wiêc je przygarnêliœmy :P, z drugiej strony Arabowie mog¹ mieÌ podobnie, jeœli im je oddamy).

Ciekawa psychologia postaci wyszÂła pod koniec:
-Rolph, ktĂłry siedzÂąc na rumaku bojowym, stwierdziÂł, Âże wyglÂąda prawie jak szlachcic i poczuÂł bohaterskoœÌ =] bohaterom sÂława!  ;) i sÂłowa Asha po tym pojedynku: "myÂślaÂłem, Âże jak przegram to oddacie im to dziaÂło i w spokoju odjedziecie..." - jego bohater le¿¹c na ziemi nie mĂłgÂł juÂż wyraziĂŚ swojego zdania :P
-Albert, ktĂłry jako hiena cmentarna trochĂŞ oszalaÂł i nie boi siĂŞ Âśmierci :P - czÂłowiek najgorzej ubrany do walki w tym momencie i zarazem ten, ktĂłry najbardziej siĂŞ do niej wyrywa ;]
-Magnus, ktĂłry widzÂąc w pojedynku Rolpha, Âże przywĂłdca ArabĂłw jest conajmniej przekozaczony, stwierdziÂł okiem najemnika, Âże mamy marne szanse z ich grupÂą, Âże pokonujÂąc ich raczej niewiele zyskamy, a oddajÂąc im to co chcÂą niewiele stracimy (no dobra... dziaÂło!, ale ono i tak raczej sÂłabo nam siĂŞ przyda i moÂże byĂŚ przez nie wiĂŞcej problemĂłw niÂż ono jest dla nas warte... a zÂłoto zgarniemy za sprzĂŞt najemnikĂłw)
-Vicky i Pedro, ktĂłrzy na poczÂątku teÂż woleli zachowaĂŚ spokĂłj i nie bohaterzyĂŚ, zaczĂŞli siĂŞ zastanawiaĂŚ, Âże przecieÂż oni nawet nie znajÂą tej grupy, ale pod koniec stwierdzili chyba, Âże sÂą gotowi do walki (chociaÂż siĂŞ do niej nie wyrywajÂą)
-do tego doszed³ "duch Tromma" :P - widzieli¶my miny Drogomira i s³owo ZABIÆ w jego oczach, oczekiwanie na s³owo karze³ek czy inn± obelgê i wyrywanie siê do walki z Arabami, choæby samemu...

P.S. *Szwarca :P

Istotnie, pod koniec sesji poziom epickoÂści przekroczyÂł skalĂŞ :) ByÂło awesome beyond words.
Taak, Vicky skulona na wozie niebezpiecznie dryfuje w kierunku ataku paniki i drastycznego spadku morale, ale hej - moÂże kiedy padnie hasÂło do walki, przypomni sobie, Âże takiego samego Araba udaÂł siĂŞ wczeÂśniej zlikwidowaĂŚ w jednej rundzie za pomocÂą latarni! Teraz teÂż nie moÂże byĂŚ aÂż tak Âźle, no nie? Prawda? PRAWDA?

NastĂŞpny tydzieĂą upÂływa pod znakiem oczekiwania na epickÂą bitwĂŞ z Arabami! (bo szczerze mĂłwiÂąc, nie wierzĂŞ, Âże skoĂączy siĂŞ to inaczej ^^)

A ja siê zastanawiam, czy po u¿yciu Punktu Przeznaczenia, Arabom nie przypomni siê o zostawionym w³¹czonym ¿elazku :PP, albo czy nie przyjedzie do nich goniec, oznajmiÌ, ¿e musz¹ jak najszybciej wracaÌ, ¿eby broniÌ swojej wioski i po¿egnaj¹ nas z okrzykiem "jeszcze siê spotkamy...niewierni!" albo coœ w tym stylu... Mechanika gry chyba pozwala na coœ takiego c'nie? ;d

NIE, nie uÂżyjĂŞ punktu przeznaczenia w taki sposĂłb :P, nie popsujĂŞ wam i sobie zabawy xD.

Tak powinniÂśmy siĂŞ z Arabami rozprawiĂŚ:
http://www.youtube.com/watch?v=UtlMgwCsPTg&feature=related

"...everybody ends up dead, just a matter of when..."

Jej, jakie s³owa... Dziêki (chocia¿ s³owa uznania nale¿¹ siê zapewne w g³ównej mierze graczom) ^^ Tak, te¿ mi siê wydaje, ¿e z tych 7 sesji, ta by³a najlepsza. Przyspieszyliœmy (ograniczy³em barokowe s³ownictwo), coœ siê zaczyna klarowaÌ (tj. gmatwaÌ) odnoœnie fabu³y, w koùcu wyjechaliœcie z tej cholernej g³uszy...



Bardzo delikatnie powiedziane... "Ciekawiej"...


MĂłgÂłbyÂś. Teoretycznie. UÂżycie PP do zmiany toku wydarzeĂą to kwestia dyskusyjna, niemniej jednak moÂżliwa. W koĂącu PP sÂą po to, Âżeby ratowaĂŚ wam Âżycie. CiĂŞÂżko mi sobie wyobraziĂŚ bardziej adekwatnÂą sytuacjĂŞ... -_-



Wiem. Ja te¿ znajdujê siê w niez³ej kropce. Deus ex machina? ¯yciowa nauczka zakoùczona sromotn¹ pora¿k¹? Ciê¿ko wybrn¹Ì z takiej sytuacji i czegoœ nie spieprzyÌ, jednak wierzê, ¿e damy radê. Mam jeszcze nieca³y tydzieù, ¿eby przygotowaÌ siê do prawdopodobnie najbardziej epickiej (i najbardziej g³upiej) sesji w mojej karierze MG... trzeba siê postaraÌ :)

To najprawdopodobniej zale¿y od tego jak wielk¹ ¿¹dzê krwi bêd¹ mieli bohaterowie na kolejnej sesji ^^, chocia¿ na razie zapowiada siê na to, ¿e co najmniej du¿¹ :P.... No chyba, ¿e mia³eœ na myœli jakiœ swój nowy pomys³... ;]


Mi caÂła ta sytuacja przypomina caÂły czas Thingrima (mĂłj poprzedni bohater) i ulicznikĂłw :P, imo wychodzi prawie na to samo, tylko w innej skali...

JeÂśli ktoÂś nie wie o co chodziÂło: Thingrim szukaÂł w mieÂście bodajÂże domu Heinza, zapytaÂł o to ulicznikĂłw...
Ulicznicy: szlachetny panie, rzuĂŚ pensa, a ciĂŞ tam skierujemy (rzuca pensa, ulicznicy nic nie mĂłwiÂą, do Thingrima podchodzi jakiÂś chÂłopiec...)
ChÂłopiec: rzuĂŚ mi jeszcze jednego pensa, a zaprowadzĂŞ ciĂŞ tam
Thingrim: z toporem na karku zrobisz to samo (chÂłopiec zaprowadziÂł go... do zasadzki :P - 5 czy 6 bandytĂłw prawie zabiÂło krasnala Thingrima  ;D, uratowali go Rolph i Albert, a Thini wÂłaÂściwie spieprzyÂł zadanie, ktĂłre mu powierzyli ;p)

Ew. moÂżna wszystko znacznie uproÂściĂŚ: Pedro strzela ze zdobycznych pistoletĂłw chaosu, wiÂązki promieni krzyÂżujÂą siĂŞ i dochodzi do spontanicznej reakcji jÂądrowej! O, takiej: http://www.youtube.com/watch?v=-22tna7KHzI

Arabowie ulegajÂą dezintegracji! A nasza druÂżyna budzi siĂŞ gdzieÂś pod drzewem, lekko poturbowana.

@ Lunar: Jak Indiana Jones w ostatniej czĂŞÂści sagi, facet przetrwaÂł wybuch bomby atomowej, bo schowaÂł siĂŞ w wannie :)