RPG@UG: Forum Gier Fabularnych Uniwersytetu Gdańskiego

WiedziaÂłem, Âże "jesteÂśmy w domu" jak tylko zobaczyÂłem Jovaen odgrywajÂącego na wczorajszej sesji Fu-shenga, jednego z npcĂłw, naszego azjatyckiego poÂśrednika w mieÂście Monte Mirmido(?) :)

Metodyczny, rzeczowy  Jovaen, znany rĂłwnieÂż jako Krynica Wiedzy Warhammerowej, ten sam ktĂłry mĂłwiÂł o mechanice, settingu, apologetach i tych wszystkich innych rzeczach ktĂłre powodujÂą na mojej twarzy WTF?! staÂł siĂŞ przebiegÂłym, skoÂśnookim, maÂłym kitajcem ktĂłrego nie podejrzewaÂłem o dobre intencje, staÂł siĂŞ Fus-shengiem. GoÂściem ktĂłry przyrzÂądza Ci sajgonkĂŞ w swojej obskurnej budce z hot-dogami. Potem wcieliÂł siĂŞ w wykidaj³ê, ktĂłrego Krasnal-Wielorybnik, wali z dyĂąki w wiadome miejsce. Jeszcze dalej, staÂł siĂŞ Stra¿¹ MiejskÂą ktĂłra ganiaÂła trzech dziwakĂłw po mieÂście! PozwoliÂł nam nabijaĂŚ ludzi na harpun niczym szaszÂłyk, uciekaĂŚ z karczmy tylnym wyjÂściem, chowaĂŚ siĂŞ w szafie i zabijaĂŚ z procy krabo-szczuro-kuro-koty.

ProszĂŞ paĂąstwa, byÂło zajebiÂście. PopÂłakaÂłem siĂŞ ze Âśmiechu. W tym wszystkim nie ma kszty przesady, czterech chÂłopa zwijaÂło siĂŞ ze Âśmiechu przy stoliku w opustoszaÂłym korytarzu na wns.

Dodam tylko, Âże plan Jovaena realizowaliÂśmy, przez pierwsze 15 min. ByliÂśmy grzeczni, a potem...a potem ten wykidajÂło chciaÂł harpun...no i w sumie dostaÂł :D

Mam nadziejĂŞ, Âże na nastĂŞpnej sesji, widzimy siĂŞ w komplecie!

Nie taki Jovaen straszny, jak go malujÂą, co? TĂŞ zÂłotÂą myÂśl dedykujĂŞ wszelkim maruderom i malkontentom - na pohybel! ;)


MĂłj generalny komentarz (powtarzany co 15 min. podczas sesji): "Questy miaÂły byĂŚ... Questy... GdybyÂście nie robili tej burdy w karczmie..." :D

Ale mimo to, czujê ¿e daliœmy sobie radê, nawet mimo rozpoczêcia, które zmula³o straszliwie (wci¹¿ jest mi wstyd... :-[). Random generation pomieszczeù i szlajanie siê po podziemiach to jest w³aœnie rasowe RPG! Ave wygrzew! :)

A je¿eli zobaczymy siê na nastêpnej sesji, to nie wykluczam pchniêcia do przodu ca³ej misternej fabu³y, skomplikowanych relacji z NPC-ami i ca³ego t³a spo³eczno-politycznego Ksiêstw :P Nie zapomnê te¿ o wy¿ynaniu potworów, którego to w w.w. sesji by³o trochu za ma³o (przez co Tromm w pewnym momencie pocz¹³ przedk³adaÌ wertowanie podrêcznika nad s³uchanie MG). Zapewne dowiecie siê, kim s¹ Borgio i Frederico (cieszê siê, ¿e robiliœcie notatki), kto z kim walczy i za ile, a tak¿e jakie¿ to diaboliczne plany snuje Fu Cheng (tak to siê pisze!) i w co chce on was wrob... tfu, czego on od was tak w³aœciwie chce ;)


Co do ga³ganów trzech - bezimiennej hieny cmentarnej (a.k.a. Delial), Drogomira, czyli Tromma-kapitana Ahaba i w³óczykija Rolfa (alias Ash), to nie pozostaje mi nic innego, niŸli stwierdziÌ, ¿e spisaliœcie siê na medal Co mi siê szczególnie podoba³o:

- Rozróba w karczmie, a w szczególnoœci Ash wskakuj¹cy na stó³ i miotaj¹cy kuflami. Mmm... 7th Sea mi przed oczyma stanê³o :)

- Tromm i jego kwestia: "ZapamiĂŞtam ciĂŞ (ty taki i owaki)!" do nieszczĂŞsnego kmiota-szpicla w karczmie. W ogĂłle, caÂłe odgrywanie postaci postaci przez Tromma zasÂługuje na tĂŞgi pedekowy bonus ;)

- Epickie rozbrajanie zamkĂłw w wykonaniu Deliala (szczegĂłlnie ten motyw z przebiciem siĂŞ w ostatniej chwili przez drzwi Starego Heinza, tuÂż przed nosem straÂżnikĂłw) - miĂłd na moje serce :)

- Rolf rozwalajÂący czaszkĂŞ kretoszczura jednym celnym rzutem z procy. To byÂła wÂłaÂśnie furia godna Ulryka :D

Aczkolwiek w pewnych momentach zmuszaliœcie mnie do trochê zbyt nachalnego deus ex machina (Delial i stara szafa, Delial i smakowanie fiolek z trucizn¹... dlaczego widzê tu g³ównie rêkê niejakiego pana D.?).


BretoĂąscy transwestyci! Pospieszajcie, bo radosna trĂłjka ograbi caÂłe zacne Monte Myrmidio ze skarbĂłw (akcja w skÂładziku - zaiwanienie jedwabiu i tego czarnego proszku) i dla was nic nie zostanie!


PS. Je¿eli powy¿sza wypowiedŸ zawiera tyle emotów (jak dla mnie to rzadkoœÌ), to znaczy, ¿e ta sesja w³aœnie taka by³a :)

Kim jest niejaki pan D. ? ;>

By³o bardzo dobrze. Jovaen œwietnie adaptuje siê do generowanych przez niepokorn¹ dru¿ynê nieoczekiwanych sytuacji, kiedy to miast iœÌ spaÌ jak normalni ludzie wzniecamy burdy i biegamy po mieœcie jak pojebani w dupie maj¹c wszelkie zasady przyzwoitoœci (do ciebie mówiê, Delial, ¿eby obcym ludziom w œrodku nocy wjebaÌ siê do cha³upy i jeszcze w³aziÌ do szafy to trza mieÌ na bani!).

Podobaj¹ mi siê bohaterowie i podoba mi siê fakt, ¿e zgra³a siê ekipa. Podoba mi siê równie¿ brak ciêg za moje godzinne spóŸnienie

Oby tak dalej Jov!

To do czasu. Do czasu, aÂż wasza energia mnie wypali, przyjdzie kryzys. I wtedy zacznĂŞ krzyczeĂŚ: "Ni ch***! Nie moÂżecie tego zrobiĂŚ! Questy miaÂły byĂŚ, k**waaa...!" :D

Dygresja: OczywiÂście, ja jestem zaj****tym MG, wiĂŞc miejmy nadziejĂŞ, Âże ten dzieĂą nie nastÂąpi prĂŞdko (lub w ogĂłle) :)



Ale okazaÂła siĂŞ, Âże to byÂła pusta chaÂłupa, dodatkowo zamieszkana przez niecnego nekrosa... I jeszcze obÂłowiliÂście siĂŞ dziĂŞki temu niezgorzej (Ash, muszĂŞ obmyÂśliĂŚ, co teÂż zawiera zaiwaniona przez Ciebie ksiĂŞga!) ;)



A wÂątpiÂłeÂś we mnie? Czy tylko wyraÂżasz w ten sposĂłb ukontentowanie? ]:>

Kontent jestem, aye-akÂże?