RPG@UG: Forum Gier Fabularnych Uniwersytetu Gdańskiego

Dramatis personae:
Ash - Rolf (wagabunda)
Delial - Albert (hiena)
Tromm - Drogomir (krasnal wielorybnik)
Abaddon - Thingrim (krasnal) (Na pocz¹tku goœcinnie, ale potem do³¹czy³ na sta³e - jako Magnus, najemnik)
Leal - Gabrielle (Âłowczyni)
Bodysntacher! - Vicky (porywaczka zwÂłok)
Lunar - Pedro (kanciarz)
Ebonitowy_Ryszard - Hieronim (czarodziej)
I oczywiÂście: niezawodny MG - czyli ja ;D


WykidajÂło do Drogomira, gdy ten nie chciaÂł oddaĂŚ mu harpuna:
- Co ty, k***wa, jakiÂś miÂłoÂśnik bĂłlu jesteÂś?


Drogomir do szpicla w karczmie:
- Zapamiêtam ciê, ty (wi¹cha bardzo nieparlamentarnych s³ów)!
PS. MoÂże to nie jest zabawne na pierwszy rzut oka, ale sposĂłb, w jaki Tromm to powiedziaÂł... bezcenne :D


O potworze w podziemiach Starego Heinza (inwencja wspĂłlna grupy):
- Kretoszczur!
- KretojeÂż!
- Kretokrab!
- KretokotokrabojeÂż!
PS. Pierwsza opcja jest opcjÂą poprawnÂą... chyba :P


Drogomir, podczas rozpracowywania tej nieszczĂŞsnej szpary w suficie, przy dead endzie, ktĂłry to okazaÂł siĂŞ byĂŚ zakamuflowanym przejÂściem:
- PopieÂści, popieÂści, a wszystko siĂŞ zmieÂści, hy hy hy...


Drogomir do MG, po mordzie dokonanym na babci-Âłachmaniarce w Terracello:
- No zaj***Âście, dopiszĂŞ sobie "starÂą babciĂŞ" do listy zabitych potworĂłw...


MG (o chwilowo pustej gÂłowie) i Rolf, o powozie, ktĂłry jechaÂł do Terracello:
- Pó³orki sÂą zaprzĂŞÂżone do wozu...  (pauza) Krasnal teÂż, hiena teÂż, a na wozie jedzie...
- Fu Cheng!


Albert do Rolfa, podczas szabrowania piwnicy z kontrabandÂą:
- To chodÂźmy do Fu Chenga, i pokaÂżmy mu, co znaleÂźliÂśmy.
- A co, je¿eli to jest jego piwnica? Je¿eli on tam siedzi na górze, na kiblu? "O, czeœÌ, Fu Cheng, w³aœnie okradamy twoj¹ piwnicê"?


Rolf i Albert rozmawiajÂą z dopiero-co-napotkanym Thingrimem o Fu Chengu:
- SÂłyszaÂłeÂś o Fu Chengu?
- Znam wielu Fu ChengĂłw...
PS. ¯eby zrozumieÌ ten greps, trzeba wzi¹Ì pod uwagê, ¿e Katajczyk - cz³owiek rasy ¿ó³tej - w Starym Œwiecie jest czymœ tak oczywistym i pospolitym, jak zakonnik-Murzyn na zjeŸdzie Rodziny Radia Maryja... Wyró¿nia siê, ujmuj¹c to eufemistycznie :P


Kolejna killer-riposta z ust Drogomira. Tym razem skierowana do straÂżnika przy bramie Terracello:
- Nie znam ciĂŞ!
- Ja ciebie teÂż nie i nie robiĂŞ z tego tragedii...


Drogomir, ktĂłry nigdy nie rozstaje siĂŞ ze swojÂą ulubionÂą broniÂą - harpunem - zwraca siĂŞ do jakiejÂś niewiasty:
- ChodŸ tu! Poka¿ê ci, ¿e nie tylko w rêce mam harpun!


Albert oznajmia pozostaÂłym co wÂłaÂśnie robi. Thingrim ripostuje:
- Chowam uciĂŞtÂą gÂłowĂŞ do worka.
- BĂŞdziesz coÂś z tego gotowaÂł?


Albert i jego przemyÂślenia odnoÂśnie misji:
- Po co mamy iœÌ do wie¿y, skoro tego maga tam nie ma? ...Aha! Zasadzka!


Albert i jego fantazje po usÂłyszeniu nazwy karczmy Pod Czarnym Krukiem:
- Pod PiĂłrem z Dupy Kruka!


Albert, komentujÂący skÂąpstwo Thingrima (ktĂłry to poÂżaÂłowaÂł pensa ulicznikowi i przez to niemalÂże Âżycie straciÂł):
- A pejsy rosnÂą!


OdnoÂśnie naszych sesji i mojego prowadzenia: Jest duÂża szansa, Âże napotkane w Âświecie Warhammera obiekty, opisywane przeze mnie, bĂŞdÂą miaÂły ktĂłreÂś z nastĂŞpujÂących cech:
- misternie rzeÂźbione;
- inkrustowane;
- plugawe;
- straszliwe;
- piekielne...

OptujĂŞ za zmianÂą nazwy topiku na Wielka XiĂŞga CytatĂłw Misternie RzeÂźbionych :P

Kilka nowych "qfiatkuf":

Komentarz odnoÂśnie stanu Rolfa, ktĂłry w ciĂŞÂżkim stanie spoczywaÂł na ÂłoÂżu:
- Nie oddycha i gnije. To chyba ciĂŞÂżki przypadek Âśmierci.

Kilka wspaniaÂłych opisĂłw MG:
- Zimny, leÂśny las.
- Gabriela hoduje utensylia rolnicze w swojej przegrĂłdce z kozami.
- Widzicie, Âże jest tu straszny burdel, jeszcze ÂświeÂży. (Komentarz gracza, prawdopodobnie Droga) - ÂŚwieÂży, ÂświeÂży! Dziwki jeszcze nie zgniÂły.

Krasnoluda Drogomira z arabskim paszÂą dysputy:
(Pasza, zupeÂłnie bezbronny, leÂży zwiÂązany na wozie. Jeszcze przed chwilÂą obraÂżaÂł krasnoluda Drogomira nazywajÂąc go karzeÂłkiem, teraz zaÂś sytuacja siĂŞ odwrĂłciÂła, bo oto u stĂłp Drogomira spĂŞtany pasza.)
- (Kopniak) I co? Kto jest teraz karzeÂłkiem?! (Kopniak) Kto mi siĂŞga do kostek?! (Kopniak) (Po chwili, nastĂŞpuje refleksja...) Hmmm...to byÂło niskie...

(Pasza ciÂągle w tej samej niekorzystnej sytuacji)
- Ej! (Kopniak) Patrz! Miasto! (Kopniak) (Po chwili...) (Kopniak) Czy juÂż ci mĂłwiÂłem, Âże widzĂŞ miasto?

- Niepoczytalny decyduje wiĂŞkszoÂściÂą gÂłosĂłw!

Sesja 4.02.11
(póŸniej zajmê siê form¹, najpierw treœÌ:P)

- Przed waszymi oczami wyrasta osiedle chatkowatych domkĂłw.

- (do Nilsa) Zobacz, jednego przywieÂźliÂśmy. Zobacz jaki szczĂŞÂśliwy(kto?)

- MoÂżecie je szcypaĂŚ w tyÂłek
- Nie, nie ma brody.

- Co z magiem?
- SpierdoliÂł.
- A co z wioskÂą?
- No jest.

- Kurwa! To byÂło przeraÂżajÂące!

Nils wypytywa³ o swojego pó³orka, którego nam wynaj¹³ i który zgin¹³, drugi pó³ork ¿y³ (zobacz jaki szczêœliwy).



Drugi kwiatek - chodzi³o o piêkne, pó³nagie s³u¿¹ce Reinholda.

Po tym jak Albert wsta³ po œmierci jako undead wokó³ zielonego œwiat³a, z³owieszczego wiatru etc., Magnus i chyba Pedro bez mrugniêcia okiem go zabili (2 fajne ciosy Magnusa, oh yeah! :D) i pytanie MG - chcecie coœ powiedzieÌ?:
-tak: Magnus: to byÂło, kurwa, przeraÂżajÂące!

Dodam od siebie:

Po zabiciu razem z rycerzami Myrmidii 22 ArabĂłw i po strzeleniu z dziaÂła w rycerzy (friendly fire ;p) dialog:
-Vicky: i co my teraz zrobimy?
-Magnus (stoj¹c wokó³ prawie 40 zw³ok): có¿... wysz³o jak wysz³o, a teraz...

MG: ...Rolphie, w tej chwili przypominasz sobie, ¿e Fu Cheng mówi³ coœ o Patronach... tak... Patroni... bogowie Chaosu tak mroczni, ¿e na samo s³owo Patroni powinna wam cierpn¹Ì moszna...

HasÂło, na ktĂłre Vicky miaÂła wystrzeliĂŚ z rusznicy do prawie zaprzyjaÂźnionego rycerza:
-Magnus: hasÂło bĂŞdzie brzmiaÂło, na przykÂład "Vicky, jak siĂŞ czujesz?"
-komentarze graczy: odpowiedÂź - "wystrzaÂłowo!" - i strzaÂł z rusznicy w tyÂł gÂłowy :D

MG: ...myjecie siĂŞ wiĂŞc w domu Reinholda, ktĂłry ma nawet mydÂło!...
-Ash (wyjÂątkowo graÂł Drogomirem - krasnoludem): czy komuÂś przypadkiem nie spadÂło mydÂło?
-ja: a jak¹ to robi ró¿nicê krasnoludowi?

To, co dzisiaj przypominaliœmy sobie z Jovaenem - k³ótnia Tromma (Drogomir - krasnolud wielorybnik) z MG:
-Tromm: jak ja mogÂłem w niego (najemnika) nie trafiĂŚ? PrzecieÂż trafiam kurwa w wieloryby
-MG: i wÂłaÂśnie w tym momencie sam sobie odpowiedziaÂłeÂś - trafiasz w wielkie jak budynki WIELORYBY, a teraz celujesz do czÂłowieka...

Logiczny lapsus wielorybnika to juÂż, rzecz jasna, kult :D


Dodam parĂŞ zagubionych pereÂłek od siebie:

Dialog Albert-Magnus w obleganym przez wieÂśniakĂłw domku Gabrielli:
Albert: - Czy te drzwi majÂą judasza?
Magnus: - Nie, majÂą ÂświĂŞtego Tomasza. "- Kto tam?" "- Nikt" "- Kto tam?" "- Nikt" "- Kto tam?" "- Nikt" - I zaparÂł siĂŞ po trzykroĂŚ...


Kwiat z przedostatniej sesji bodajÂże... Ash (bimbrownik jak zawsze niezastÂąpiony) puszcza w obieg butelkĂŞ z home-made ajerkoniakiem. Delial bierze do rĂŞki, przyglÂąda siĂŞ...:
- To twoje? A, faktycznie, twoja konsystencja.
Do dziÂś nie jestem caÂłkiem pewien, o co Delialowi chodziÂło! :D

Ash gra³ Drogiem, w sumie pasuje :D Sesja zamienna, nowy temat w RPG, moglibyœmy zrobiÌ coœ takiego, ¿e Drogo zabiera dru¿ynê na statek wielorybniczy, na którym musimy pop³yn¹Ì wykonaÌ questa, a w miêdzyczasie po¿era nas wieloryb chaosu i l¹dujemy w innym œwiecie z kompletnie pozamienianymi osobowoœciami (np. jakaœ panienka l¹duje w krasnoludzie, a Albert w ciele jakiejœ panienki i nieustannie maca siê po cyckach) :D Ile¿ opcji.

Ktokolwiek powiedziaÂł za mnie to o dziwkach, ktĂłre jeszcze nie zgniÂły, ma u mnie piwo :DD

Albert, jesteÂś undeadem??? W pytĂŞ!

Szkoda, Âże mnie nie byÂło, ale uroczyÂście oÂświadczam, Âże miaÂłem wtedy rocznicĂŞ :) Btw, polecam ze wszech miar Czarnego ÂłabĂŞdzia z Natalie Portman, film tak ZAJEBISTY, Âże myÂślaÂłem o nim przez dwa kolejne dni i chyba raz mi siĂŞ ÂśniÂł. Portman pojechaÂła po caÂłoÂści, taka rola, Âże proszĂŞ siadaĂŚ. Oskara ma w kieszeni (choĂŚ to w sumie taka sobie rekomendacja) i zdobyÂła juÂż ZÂłoty Glob. Koniec offtopu. 

To byÂła jednoaktĂłwka:D Undead Albert juÂż raczej nie powrĂłci. ChociaÂż, kto wie...sesese:D

Z sesji, w trakcie ktĂłrej zrobiliÂśmy niewiele wiĂŞcej niÂż porozmawialiÂśmy z Fu Chengiem i braĂŚmi Valentine (strasznie wkurzajÂący, dwaj metro/trans-seksualni BretoĂączycy)... Znowu sporo fajnych tekstĂłw, ja zapisaÂłem sobie tylko 3:

Rolph do Fu Chenga (o braciach V.): dziwnych wspó³pracowników sobie wybierasz...
Tromm lub Drogomir: zaiste, kiedy biegnÂą Âświszcze im dupa

MG: ...tutejsi bracia Valentine...
ja: to takich peda³ów jest wiêcej?
Ash, w ramach rozpraszania MG: sÂą jacyÂś nietutejsi bracia Valentine?

jeden z braci Valentine: ...tam na kaÂżdym kroku czajÂą siĂŞ nieopisane bogactwa...
Magnus: tia... tak samo jak ÂśmierĂŚ
brat V.: có¿... kto nie ryzykuje, ten nie zbierze s³odkich owoców tego przedsiêwziêcia
komentarz Magnusa lub mĂłj: kto zbiera zbyt duÂżo takich owocĂłw, tego moÂże upierdoliĂŚ pszczoÂła
Jovaen: tia... stare chiĂąskie przysÂłowie mĂłwi - na stare chiĂąskie przysÂłowie odpowiedz innym starym chiĂąskim przysÂłowiem

Merytorycznie moÂże i sÂłabiej tym razem, ale za to ile byÂło jajec :D Nasze sesje ty wylĂŞgarnia dialogĂłw, powinniÂśmy pisaĂŚ razem jakiÂś komiks albo robiĂŚ sitcom w klimacie Warhammera. ChociaÂż "klimatu" Warhammera tu u nas nie ma za grosz :D MoÂżna powiedzieĂŚ, Âże przydajemy systemowi nowy wymiar.

Ufam, Âże Delajlal dorzuci cuÂś od siebie w kwestii zapisanych betonĂłw.

KrĂłtki offtop: Co trzeba zrobiĂŚ, Âżeby zagraĂŚ w Wara 40,000? Bo rozumiem, Âże jest taki system papierowy? PodrĂŞczniki sÂą itd.?

Klimatu Warhammera jest u nas pod dostatkiem, oj jest :)

Warto zauwa¿yÌ, ¿e na pocz¹tku swojego istnienia - od roku 1986 - WFRP by³ lekk¹ gr¹ o wy¿ynaniu orków, pe³n¹ czarnego humoru i licznych kulturowych nawi¹zaù. By³ mroczniejszy od D&D i nie tak heroiczny, to jasne, ale moda na taplanie bohaterów w gnoju i b³ocie, wszechobecn¹ depresjê i mrrroczny fatalizm przysz³a sporo póŸniej... Jakoœ tak z koùcem XX wieku, wraz z VI. edycj¹ WFB, a w Polsce - wraz z legendarnym cyklem Jesienna gawêda Ignacego Trzewiczka, który to cykl zrewolucjonizowa³ styl gry w WFRP... Ale Trzewiczkowy styl doœÌ szybko siê przejad³ - sta³ siê tak mroczny, tak smutny, tak do³uj¹cy, tak "klimatyczny", ¿e a¿... ¿a³oœnie groteskowy :P (Taki sam los czeka³ Œwiat Mroku, którego opresyjna mrocznoœÌ wielu graczom siê po prostu przejad³a.)

A dzisiaj? II. edycja WFRP (w ktĂłrÂą to gramy) byÂła zdecydowanie bardziej wywaÂżona - zdecydowanie w stylu dark fantasy, ale i niepozbawiona czarnego humoru i groteski, a nawet z pewnÂą dozÂą straceĂączej epickoÂści...

Tyle realiĂłw historycznych. MoÂżna wiĂŞc rzec, Âże nasz styl gry w WFRP to swoisty back to basics :D Jest lekko, przygodowo, jest akcja, jest klimat 7th Sea, ale hej! - nie powiecie chyba, Âże nie jest mrocznie? ;)



To moja rola, bo to ja zaiwaniÂłem Delialowi kartkĂŞ z powiedzonkami :P Patrz niÂżej.



System jest, a nawet dwa - Dark Heresy (starszy, wydany przez nieistniejÂące juÂż Black Industries - nieodÂżaÂłowanego wydawcĂŞ II. edycji WFRP) i Rogue Trader (wydawany obecnie przez Fantasy Flight Games). Jest jeszcze Deathwatch (takÂże FFG), ktĂłry skupia siĂŞ na wcielaniu siĂŞ w kosmicznych marines.

Mam dobre wieÂści. Nasz czÂłowiek od post-apokalipsy - RDO - prowadzi takÂże sesje MÂłotka w 41. millenium :D I kiedy znajdzie w koĂącu dla nas czas (to juÂż niedÂługo!) to zmusimy go takÂże do poprowadzenia kampanii w tym najpiĂŞkniejszym i najmroczniejszym ze ÂświatĂłw przyszÂłoÂści :)

Dalszy ciÂąg killerskich tekstĂłw i bon-motĂłw z ostatniej sesji :)


Tromm do swojego brata, gdy ten miaÂł mu przedyktowaĂŚ statystyki z jego karty postaci:
- Tomek... Nie wiesz jak wyglÂąda tabelka...?


Karczmarz z naszej ulubionej gospody Pod Czarnym Krukiem, podajÂąc BG posiÂłek:
- ÂŻarcie dla szeÂściu osĂłb?
Drogo: - Dla siedmiu! Tu siĂŞ zmieÂści trochĂŞ wiĂŞcej! <poklepuje siĂŞ po brzuszysku>


Rolf rzuca, ale ma pecha. Ostatni przerzut. Tromm komentuje wyraz twarzy Asha:
- Masz twarz, ktĂłra wyglÂąda jak poÂżar lasu, ktĂłry ktoÂś gasiÂł ÂśrubokrĂŞtem.


Uroczych prywatnych przytykĂłw ciÂąg dalszy:
Tromm: - Oj, niedobrze, chyba zosta³ odcisk mojej dupy na ³ó¿ku Alka.
Ash: - No to faktycznie niedobrze. Teraz bĂŞdzie moÂżna ciĂŞ zidentyfikowaĂŚ. Po twarzy.


Ash haniebnie rozlewa piwo na stó³. Abaddon radzi, Tromm komentuje:
Abaddon: - Tam masz zlew.
Tromm: - Co, zlewem umyje?


Nie jestem pewien, kto jest autorem tego hasÂła. UrodziÂło siĂŞ jakoÂś spontanicznie, ale poczÂątek daÂł mu Soren - nasz wspaniaÂły fanatyk Solkana:
- Milcz w imiĂŞ Solkana, bo dostaniesz z glana!


Tromm przysÂłuchuje siĂŞ "chiĂąskim przysÂłowiom" (patrz wyÂżej, post Abaddona), po czym dodaje jedno od siebie:
- Z rzepy krwi nie wyciÂśniesz.

Myœla³em, ¿e ktoœ dopisze wczeœniejsze/póŸniejsze teksty Sorena/Deliala, ale jakoœ nikomu siê nie spieszy :P, wiêc... rozmowy miêdzy Fu Chengiem, a Sorenem na temat wiary Fu Chenga:

Delial: przyznaj siĂŞ, Âże sÂłuÂżysz mrocznym bogom!!!!!!!!
MG: mĂłwisz to?
Delial: nie

Przedstawianie siĂŞ przed Fu Chengiem:
Delial: jestem tym, ktĂłry spali ciĂŞ na stosie!!!!
MG: chyba tego nie mĂłwisz?
Delial: pewnie, Âże nie, Soren: jestem skrybÂą

Delial/Soren: juÂż sÂłyszĂŞ jak ÂścinajÂą drzewa na stosy...
Fu Cheng: Sorenie, mĂłwiÂłeÂś coÂś?
Soren: tak, jestem skrybÂą... i opisujĂŞ dzieje tej druÂżyny

Fu Cheng: skrybo, a moÂże pokaÂżesz mi co tam opisaÂłeÂś?
Soren: eee... zostawiÂłem zapiski w domu

Pod koniec dialog, nie pamiĂŞtam miĂŞdzy kim:
-a do czego ci ten korbacz?
Delial/Soren:korbacz? jaki korbacz? to przyrzÂąd do pisania

MoÂżliwe, Âże coÂś pokrĂŞciÂłem, ale mniej wiĂŞcej jakoÂś tak ;p.

RozmĂłwki katajsko-solkaĂąskie, kurs #1 dla poczÂątkujÂących :D Kurde, spadÂłem z krzesÂła czytajÂąc kwestie Sorena <jebudu> O, tak :D

Uwaga!
Nasi "ulubieni" chÂłopi (z kamiennego krĂŞgu i chatki wrĂłcili)!!

(http://www.merchantmaverick.com/wp-content/uploads/2009/08/finger-pointing-at-you-300x230.jpg)


ChÂłopi: "TAM SÂĄ!!!"

(http://www.filmpolski.pl/z1/01z/3401_1.jpg)

Problem z natrĂŞtnymi chÂłopami, ktĂłrzy zawsze sÂą o-krok-za-nami? Imperialna Flota ma dla was idealne rozwiÂązanie...

(http://img204.imageshack.us/img204/516/exterminatusp.jpg)

Killerski demot z uniwersum Warhammera 40,000 :D JuÂż spieszĂŞ z wyjaÂśnieniem. Exterminatus to specjalna procedura armii Imperium polegajÂąca na totalnej anihilacji Âżycia biologicznego na planecie (najczĂŞÂściej poprzez bombardowanie z orbity). Totalnej i caÂłkowitej anihilacji - fuck yeah! ;)

I kto tu robi Offtop?:D

Owoce sesji niedzielnej:

ÂŚwiat przedstawiony by Jovaen:
Opis dÂźwiĂŞkĂłw wydawanych przez wÂściekle walczÂące Orki:
- Orki warkoczÂą...
Do Rolfa, o tym gdzie siĂŞ znajduje:)
- Stoisz na koniu...
ÂŁĂłdÂź na ktĂłrej znajdujÂą siĂŞ Gracze wpÂływa w rzekomo, wysoki, monumentalny korytarz ktĂłrego sklepienie tonie w mroku...
- (...) 2m wyÂżej niknie sufit...
Wielka, obÂślizgÂła biaÂła macka owija i miaÂżdÂży w pasie Sorena, uszkadzajÂąc mu...:
- ...Âżebra i inne radosne utensylia

(Ash w wirze bitewnym)
Rolf + w³ócznia + ³uk = skrót myœlowy:
- Strzelam z w³óku...
Rolf + szabla = ...
- TÂłukĂŞ pÂłazem!

Leal ubolewa nad brakiem PunktĂłw DoÂświadczenia, MG komentuje:
- Nie masz expa, ale masz Âżycie!

W ogniu intensywnej bitwy MG prĂłbuje szybko przywoÂłaĂŚ Vicky/Sorena jednak nastĂŞpuje myÂślowy mix z ktĂłrego powstaje:
MG: - Visoren!
Abaddon: - Hehe, brzmi jak jakiÂś lek, korbacz na bĂłl gÂłowy:)

Magnus do jednego z braci Valentine:
- Na Ulryka...SPIERDALAJ!!

Magnus doznaÂł ciĂŞÂżkich obraÂżeĂą rĂŞki, pyta siĂŞ naszego nadwornego medyka - Reinholda - o jej stan, Vicky komentuje:
Magnus: - Reinholdzie, co z tÂą rĂŞkÂą?
Reinhold: - No, lepiej jej nie nadwyrĂŞÂżaj...
Vicky: - Lepiej znajdÂź sobie kobietĂŞ:D

Tekst chyba Deliala: ...gdybym by³ bia³¹ mack¹, zaatakowa³bym czarnego Murzyna... :D

Magnus zaczynajÂąc walkĂŞ z orkami wznosi miecz i krzyczy: Ulrykuuuu!!!
jeden z orkĂłw, skonsternowany, odpowiada: nie Ulryk, Morg.
i zaczĂŞÂła siĂŞ walka :P

Rasistowski tekœcik. Rolf pyta siê dru¿yny, czy maj¹ smo³ê, coby uszczelniÌ ³ódŸ. MG odpowiada (wskazuj¹c na Murzyna Chakê):
- SmoÂły nie macie, ale asfalt owszem.


DruÂżyna staje przed zamkniĂŞtymi na gÂłucho bramami krasnoludzkiej kopalni. OczywiÂście, pada standardowe pytanie: Czy drzwi nie otwierajÂą siĂŞ aby na jakieÂś hasÂło? Kilka propozycji...
- Kurwa!
- Kurwa maĂŚ!
- ZÂłoto!
MG: - Szerzej nogi!


Dru¿yna znajduje ³ódkê, a Drogo - jako jedyny w grupie który wie, co to ster - bierze w ³apê wios³o i niczym rasowy gondolier staje na dziobie. Pada pytanie: Co bêdzie œpiewa³ nasz gondolier? Bo wiadomo, ¿e te typki w pasiastych koszulkach i g³upich kapeluszach zawsze coœ œpiewaj¹. Rolf (chwilowo jako Drogo) intonuje:
- ZÂłoto, zÂłoto, zÂłoto, zÂłoootooo...

Tym razem chyba nie byÂło zbyt duÂżo mega tekstĂłw, jednak kilka nowych doszÂło ;] :


ChoÌby dalsza czêœÌ powy¿szego, umyœlna lub nie - riposta Lunara, po kolejnym sk³adaniu Magnusa i po wypiciu healing potiona:
MG: Magnus, czujesz siĂŞ o wiele lepiej... wÂłaÂściwie to czujesz siĂŞ juÂż dosyĂŚ dobrze, moÂżesz znowu normalnie funkcjonowaĂŚ
Abaddon/Magnus: ok, a co z rĂŞkÂą?
MG: ah tak, rĂŞka teÂż jest juÂż sprawna
Lunar: to dobrze, bo to najwaÂżniejsze  :D

chyba kolejny tekst Czarka, po tym jak w naszym npc - Murzynie-Chace utkn¹³ be³t, tekst bodaj¿e po posk³adaniu Chaki:
-a co z ChakÂą?
MG: jest jeszcze lekko ranny
Lunar: jest trochĂŞ ranny, ale jest Murzynem

Ash: ktĂłra jest godzina?
Tromm: no wÂłaÂśnie, jak dÂługo jeszcze do seksplozji braci Valentine?

-czy przy barakach znajdujemy mo¿e smo³ê?
Delial: o smoÂła, kuzyn Chaki (Murzyna)
Abaddon: tia, Murzyn w pÂłynie

Nie wiem sk¹d ten ca³y rasizm, ale Chaki dotyczy ostatnio wiêkszoœÌ lepszych tekstów :P.

Dygresja na temat gry Diablo i "Sekretnego Krowiego Poziomu":
chyba Delial: tam chodzÂą krowy z halabardami?
?-no tak
Delial:ale jak to wyglÂąda?
?-no doisz je...
Abaddon: tiaa, doisz krowĂŞ, a tu zamiast mleka *bum* -zbroja pÂłytowa, *bum* - mÂłot bojowy, *bum* - unikat, "ooo unikat ;]"

I jeszcze jedno z tej sesji...:

(http://profile.ak.fbcdn.net/hprofile-ak-snc4/71035_102827313121322_4525899_n.jpg)

Fronczewski <3

PrzypomniaÂł mi siĂŞ jeszcze jeden piĂŞkny tekst, ale z poprzedniej sesji, tej na WNS-ie.

MG (opisuj¹c szar¿ê Sorena na orków): -Ty, Sorenie, rzucasz siê z furi¹ na orków, wyj¹c i œpiewaj¹c swoje weso³e hymny do Solkana.
Ash: Taa, wesoÂłe hymny.... (ÂśpiewajÂąc na melodiĂŞ psalmu) PosÂłuchajcie, bracia moi, historii o tym jak przychodzi Solkan do lekarza...

Po tej sesji wyrosÂło nam kilka nowych kwiatkĂłw ^^:

-trzcinoÂłaki
-niemilcy

MG: jeden z niemilcĂłw, prĂłbuje ciĂŞ tym wÂłochatym bosakiem... dopchaĂŚ (wtf? xD)

MG: w³ócznia przechodzi tajemnymi przejœciami (w klatce piersiowej Rolpha)

Po tym jak ktoÂś oberwaÂł od Droga "SkurwimÂłotem":
MG: w jego twarzy pojawia siĂŞ krater...
Tromm: jakby jego nos ktoÂś podzieliÂł przez zero

Po Âśmierci Chaki (Murzyna), to byÂło niskie i chamskie, ale zarazem chyba tekst dnia xD:
-Chaka odchodzi do Krainy... Wiecznych... MurzynĂłw...
ja: czyli tam, gdzie banany i baweÂłna zbierajÂą siĂŞ same

Po tym jak Delial wyszedÂł zadzwoniĂŚ w trakcie walki:
-eee...?
-no co? poszedÂł siĂŞ pochwaliĂŚ, Âże coÂś zabiÂł
-ty, sÂłuchaj, zabiÂłem Murzyna!

MG: maÂły, rudy skurwysyn, Thingrim, ktĂłry jakoÂś wydostaÂł siĂŞ z wiĂŞzĂłw, ze sztyletem w rĂŞku...
Vicky: ryje na pokÂładzie "Drogo chuj"

Tromm: no tak, teraz jesteÂśmy pod ostrzaÂłem, ale jak zaczniemy wiosÂłowaĂŚ, to beÂłty stwierdzÂą "o nie! spierdalajÂą zbyt szybko, nie damy im rady!"

Rolph: to kogo trzeba poskÂładaĂŚ?
Tromm wypina siĂŞ w stronĂŞ Asha i mĂłwi jako Drogomir: mnie! o tu mam czyraka!

Leal: - Mogê przeszukaÌ ³ódŸ. Czy to coœ da?
MG:  - Tak, ³ódÂź bĂŞdzie bardziej przeszukana:D

Kilka mistrzowskich komentarzy miaÂł Grzesiek, niestety nie zapisaÂłem ich, ale z tych ktĂłre udaÂło mi siĂŞ utrwaliĂŚ to:
" Dostaniesz jednÂą sztukĂŞ zÂłota jeÂśli zrobisz kaczkĂŞ czarnuchem.":D

OdnoÂśnie czego to byÂło?
Abaddon: - Spod jednej ze sÂłomek wynurza siĂŞ Wodecki z tabliczkÂą - 10 punktĂłw : )

Tekst Abiego o murzyńskiej Krainie Wiecznych Łowów, gdzie banany i bawełna zbierają się same przejdzie do historii :D

Czekam tylko na moment, w ktĂłrym Delial napisze mĂłj nick poprawnie.  ;) Nie jestem pewien, ale to byÂło chyba odnoÂśnie "piruetĂłw" w trakcie walki z niemilcami... Tromm jeszcze dodaÂł, Âże Wodecki wynurzy siĂŞ z wody, przeciÂągnie rĂŞkÂą po wÂłosach, ale jego wÂłosy bĂŞdÂą suche i bĂŞdÂą wyglÂądaÂły jak zawsze (mimo wody) ;D.

Kurde, sorry stary, jestem downem. Zawsze myÂślĂŞ, Âże to dwa bb, a okazujĂŞ, Âże dwa dd:]

Lol, nie ma to jak samokrytyka ;D. Spoko, nie ty pierwszy i pewnie nie ostatni tak myÂślaÂłeÂś (chyba nawet w niektĂłrych zapisach jest przez 2 bb)...

Przejrza³em wszystkie swoje posty i poprawi³em tam gdzie by³ b³¹d:D

Po zbiciu przez Asha stoliko-Âławeczki:
Lunar: Ash jest Jezusem - cieÂśla i do tego leczy
Delial: a przemieniasz wodĂŞ w wino?
Lunar: chyba tylko odwrotnie... ;/

Z powodu braku "zaplecza sanitarnego" xD w piwnicy i tego, Âże trochĂŞ krĂŞpowaliÂśmy siĂŞ chodziĂŚ do wc do mieszkania ciotek/babci Jovaena, nawiÂązaÂł siĂŞ dialog:
? :a moÂże by tu zaÂłatwiĂŚ chociaÂż jakieÂś wiaderko czy coÂś (na siku ;p)?
ja: taa, wiesz jaka wtedy bĂŞdzie tutaj "gĂŞsta" atmosfera?
Magda: ah... zapach przygody...

"Oprawianie" ghula:
Ash: odcinam pazur(y)
MG: pazur schodzi bez wiĂŞkszego problemu
Ash: to poproszĂŞ jeszcze kieÂł... ostroÂżnie go wycinam
MG: ehh, jeszcze coÂś? zyskujesz kieÂł ghula... Jeszcze ktoÂś coÂś chce? MoÂże od razu zrĂłbmy ghulowi przeglÂąd anatomiczny i kaÂżdy sobie wytnie co chce, moÂże coÂś sobie przeszczepi...?
ja: tak, Soren jest zainteresowany jÂądrami ghula (jego wÂłasne spÂłonĂŞÂły ;p, ale Del wydaÂł chyba PP na przywrĂłcenie ich ;))

Narazie PP wydaÂłem na wÂłasne jaja i na powrĂłt do Âżywych po starciu z demonami ktĂłre sam przywoÂłaÂłem. Looks like fail to me : )

Tym razem tylko kilka cytatĂłw:

Soren czyli 4S
Soren: ...oto ja, Soren - skromny sÂługa Solkana.

MG: ...oÂświetlone przez mroczne pochodnie...

Pedro komentujÂący wrĂŞczenie ÂłapĂłwki sierÂżantowi ÂżoÂłnierzy Karla Wilhelma:
Pedro: Kup sobie coÂś Âładnego...byle daleko stÂąd.

Nie pamiĂŞtam jak to do koĂąca brzmiaÂło, ale byÂło przeÂśmieszne:
Pedro: Staram siĂŞ wyglÂądaĂŚ pokojowo...ÂładujĂŞ kuszĂŞ.

JakoÂś nie byÂło zbyt wiele niesamowitych tekstĂłw na wczorajszej - 16. - sesji. Ja zapamiĂŞtaÂłem ten jeden.


Hieronim krzyczy swĂłj okrzyk bojowy w stronĂŞ Fu Chenga, MG komentuje:
- Niech twoja dusza do³¹czy do dusz moich dzieci!
- W klinice aborcyjnej?


ProszĂŞ o wsparcie, bo zapewne jakieÂś teksty mi umknĂŞÂły :)

ByÂł nieÂźle wpasowany cytat Asha z Pratchetta, odnoÂśnie chyba niÂższego Valentina: "Jest czÂłowiekiem tylko dlatego, Âże Âżaden inny gatunek nie chce siĂŞ do niego przyznaĂŚ" :)

Zagadka Tromma, komentarz Asha:
 - Wiesz ile to pierdyliard?
 - (cisza, nikt nie ma pomysÂłu:D)
 - 2 do chuja!
 - Masz dowcip jak z "Kapitana Bomby"...

- Studenci nam siĂŞ zalĂŞgli w piwnicy.
- Trzeba trutkĂŞ wyÂłoÂżyĂŚ.
- Zatrute kserĂłwki.

Gracze: - Gdzie jesteÂśmy? -
MG: - Tam gdzie byliÂście. -

Hieronim wraz ze swojÂą ÂświtÂą przybywa do obozowiska wojsk oblegajÂących Monte Myrmidio,MG opisuje sytuacjĂŞ:
MG: - Widzisz wielki burdel... -
KtoÂś: - WszĂŞdzie biegajÂą dziwki... -
Hieronim: - Rzucam test na rzemiosÂło Alfonsa! ÂŁapiĂŞ pierwszÂą z brzegu i mĂłwiĂŞ "Dziwko walczysz dla mnie!"

- czujesz...
- nie waÂżne co czujesz...
- ale waÂżne, Âże jest WIELKI!

Otwieram kolejny rozdzia³ w naszej Ksiêdze, po kampanii Grupy MM! Bowiem dawno nikt tych kwiatków nie spisywa³, a pewne rzeczy po prostu nie powinny przepaœÌ w mroku dziejów. :) Proszê o support, bo sporo tekstów mog³o mi siê zapodziaÌ.


Dramatis personae:
Abaddon – Magnus Voronov, kislevski najemnik
Disposable89 – Ulliana, elfka zwiadowczyni
Hela – Frita, nizioÂłkini paser (dawniej jako Gudrun, rycerz Zakonu GorejÂącego SÂłoĂąca)
Jovaen – Viktus, kapÂłan Händricha (a takÂże MG na kilkusesyjnej emeryturze)
Martin – Adalbert von Gleich, inkwizytor
Tromm – Ludvig, kapÂłan Sigmara
WhtMnk -  Aldus Bodoni, tileaĂąski „dyplomata” (nieobecny w poniÂższym wÂątku pobocznym), aktualnie jako MG


Kwiatki z sesji #4

Na dobry start – siedzimy i szykujemy siĂŞ do gry. Karty przed nami, koÂści teÂż itp. Nagle do pokoju wtarabania siĂŞ sublokator z jak¹œ sprawÂą do Abaddona. Patrzy na nas oniemiaÂły i pyta:
- A wy co? Uczycie siĂŞ?
WhtMnk: Taaak, sesja tuÂż-tuÂż.


WhtMnk opisuje ÂświÂątyniĂŞ Sigmara, w bardzo ubogim stanie.
Jovaen: ...A przed ÂświÂątyniÂą kapÂłan Händricha wbija tabliczkĂŞ z napisem „Na sprzedaÂż”...


Z tego samego cyklu „konfliktu wyznaĂą”:
Von Gleich: A gdzieÂż jest kapÂłan Sigmara?
Ludvig: Pewnie siedzi z tym-tam (Viktusem) w karczmie i grajÂą w koÂści.
Jovaen: Taaa, ogrywam go ze wszystkiego, co ma.


I jeszcze raz!
Von Gleich: Kap³ani Händricha daj¹cy coœ za darmo œwi¹tyni Sigmara. Ciekawe...
Viktus: No co? Co siĂŞ tak patrzycie? PrzecieÂż jest napisane w przykazaniach, Âże mamy wspieraĂŚ ubogich!


I jeszcze!
WhtMnk szyderczo opisuje graffiti gdzieÂś w ÂświÂątyni Sigmara:
- „Mniej znaczy wiĂŞcej!”.


DruÂżyna ma problem z odpaleniem z pistoletu, ja tÂłumaczĂŞ potrzebĂŞ posiadania zdolnoÂści broĂą specjalna (palna) dla efektywnego uÂżytku broni strzeleckiej w Starym ÂŚwiecie. Tromm komenuje:
- No jak to? A to nie wystarczy wymierzyÌ i poci¹gn¹Ì za spust?
(PozostawiĂŞ to bez komentarza...).


Viktus wtajemnicza druÂżynĂŞ w realia wioski – jak to ja, bogato gestykulujÂąc na prawo i lewo, i w gĂłrĂŞ i w dó³. WhtMnk szydzi:
- Tak myÂślicie, Âże gdyby daĂŚ mu w te wolne rĂŞce druty i motek weÂłny, to moÂżna byÂłoby z tego otrzymaĂŚ parĂŞ ciepÂłych weÂłnianych skarpet.


Najlepszy (czyt.: najbardziej groteskowy) moment sesji. Von Gleich – po niepokojÂącej wizji wywoÂłanej przez Âświeczki – siedzi i „sprawdza” narĂŞcze Âświeczek doniesionych przez obsÂługĂŞ karczmy, podpalajÂąc je i gaszÂąc. W drzwiach staje Magnus.
WhtMnk: Widzisz, Âże von Gleich najwyraÂźniej oszalaÂł. (Opisuje sytuacjĂŞ).
Magnus: (z niejakim lĂŞkiem) Von Gleich... Co robisz?
Von Gleich: (cedzÂąc sÂłowa) 1... 2... 3... NastĂŞpna... Sprawdzam... te Âświeczki...
Jovaen: Taaa, kryzys wieku Âśredniego.
TĂŞ scenĂŞ po prostu trzeba byÂło zobaczyĂŚ! :D


WhtMnk zwraca siĂŞ do Abaddona:
- Mangus...
Po czym przez niemal ca³¹ nastĂŞpnÂą sesjĂŞ – i póŸniej – Magnus pozostaje „Mangusem”, caÂła druÂżyna szydzi z jego "wielkich oczu", a Tromm killersko podrabia japoĂąskie gÂłosy z anime...


WhtMnk opisuje markĂŞ producenta Âświec w zajeÂździe.
- Najlepsze. Od Hendersona.
Niby nic wielkiego, ale sĂŞk w tym, Âże to „od Hendersona”tak siĂŞ przyjĂŞÂło, Âże potem wszystko co widzieliÂśmy byÂło „Najlepsze! Od Hendersona”, skutecznie wypierajÂąc „bogato inkrustowane”. Nie ma to jak kapitalizm!

Z sesji #5

(CiĂŞÂżko mi sobie coÂś przypomnieĂŚ, chociaÂż lataÂły przecieÂż fajne teksty... ??? Requesting immediate quote support! Now!).

Magnus do zwierzoludzi na polanie. Dru¿yna przyby³a tu by wydobyÌ notkê-informacjê i coœ wiêcej z owego totemu, któremu to oddaj¹ czêœÌ futrzaki.
- Nie uznajcie tego za zbeszczeszczenia waszego... bĂłstwa...
Jovaen: ...Ale zamierzam je zbeszczeÂściĂŚ.


„Elokwencja” Frity. KtoÂś z druÂżyny pyta siĂŞ jej po przebudzeniu:
- Dobrze siĂŞ czujesz?
Frita: Dobrze. Ale Âłeb mnie napierdala.
I to „Âłeb mnie napierdala” zostaÂło z nami na ca³¹ sesjĂŞ. Frita nie wylewa za koÂłnierz.

by³a fajna szermierka s³owna z Olafem kiedy zacz¹³eœ wspinaÌ siê na o³tarz sigmara :D

szÂło jakoÂś:

- Ooo... Victus! CzyÂżbyÂś jednak zrezygnowaÂł z nic niewartych bogĂłw i postanowiÂł
  wznieœÌ siĂŞ na wyÂżyny wiary ku niebiosom Sigmara?
- ....
- Tylko pewnie idzie Ci to wznoszenie tak niemrawo przez zÂłoto przytroczone do ciĂŞÂżkiego od piwa dupska.

jakoÂś tak, to byÂło dÂłuÂższe i pocisk byÂł obustronny, mam nadziejĂŞ, Âże uda siĂŞ to odtworzyĂŚ bo fajne byÂło :D

"WhtMnk opisuje ÂświÂątyniĂŞ Sigmara, w bardzo ubogim stanie.
Jovaen: ...A przed ÂświÂątyniÂą kapÂłan Händricha wbija tabliczkĂŞ z napisem „Na sprzedaÂż”..."

EPIC!!

WhtMnk: "zakÂład specjalu" i "mokra od twarzu pÂłacz"

Olga upiera siĂŞ, Âże jej nizioÂłkini powinna jeÂździĂŚ na koniu a nie na mule:
-Przecie¿ nawet dzieci je¿d¿¹ na koniach!
-Tak, ale na kucykach.
-Nie, na normalnych, dorosÂłych koniach!
Olga: Nie oglÂądaliÂście "PrzeminĂŞÂło z wiatrem"? Tam taka maÂła dziewczynka jeÂździÂła na koniu... aÂż w koĂącu spadÂła z niego i umarÂła.
-No w³aœnie, to nie wró¿y zbyt dobrze Twojej nizio³kini.

MG: Wasze konie sÂą przygotowane do drogi - sÂą oporzÂądzone i osiodÂłane, nawet nie sÂą ranne... (my siĂŞ nimi nie zajmowaliÂśmy) widzicie, Âże deszcz nie mĂłgÂł tego uczyniĂŚ.
(po salwie Âśmiechu)
MG: Rolf - Ciebie tam nie ma, ale tam gdzie jesteÂś czujesz wielkie owsiki.

MG: Viktus wyglÂąda jakby w jego gÂłowie dziaÂło siĂŞ coÂś bardzo niedobrego.
-Tak, Ty go prowadziÂłeÂś.
MG: Jego rĂŞka pÂłonie zielonym pÂłomieniem, a Chaos przemawia przez jego... rĂŞkĂŞ.

MG: Jest w caÂłkiem dobrym stanie, nie Âżyje.

Po Âśmierci jednego z czÂłonkĂłw rodziny Magnusa:
MG: Widzisz, Âże juÂż nie dycha...
Abaddon: Magnus cicho pÂłacze.
MG: Rolplejuj to.
Abaddon: No dobra, inaczej. Magnus kÂładzie siĂŞ na zwÂłokach i leÂży nieruchomo.
(W filmach czĂŞsto tak robiÂą, ale chyba nikt w tym momencie nie zaÂłapaÂł o co mi chodziÂło, bo salwa Âśmiechu i zdziwienie popsuÂły klimat :P)


MG: Gondola bez gondoliera.
-Nie ma w niej nawet skavena-gondoliera?

MG: Nie ma mostu.
-MoÂżemy zbudowaĂŚ nowy.
(Âśmiech)
-Albo uÂżyĂŚ von Gleicha do przejÂścia... Gleich, umiesz zrobiĂŚ mostek?

MG: a konie? co z nimi?
Chris: Tak, Angus schowaÂł siĂŞ w koniu!

-W tym pokoju jest tak gorÂąco, Âże aÂż okna zaparowaÂły.
Abaddon: Nie sÂą zaparowane, sÂą raczej brudne (salwa Âśmiechu)... no co? mieszkanie tylko na wakacje :D (i do tego przy samej ulicy)

Chris: Czy on jest wysoki rangÂą?
MG: No tak, jest kapitanem.
Chris: Czy nie bĂŞdzie podejrzane jak szepnĂŞ mu coÂś do ucha?
MG: Nie, wokó³ niego s¹ tylko imperialni szeregowi.
Chris: Dobra, wiĂŞc nachylam siĂŞ do niego i szepczĂŞ: "ser"

-Sami wiecie co oznacza wrĂłg u bram...
-Tak, wiemy... to oznacza wielkie kÂłopoty...
-Albo bardzo dÂługi film.

WybĂłr cesarza:
MG: Stoicie wokó³ tego tarasu. Na œrodku stoi du¿y, prosty tron.
Kilka gÂłosĂłw naraz: Tromm?!

Powitajmy naszÂą nowÂą cesarzowÂą, FritĂŞ Marudniak!
MG: Powiedz przemĂłwienie do tÂłumu.
Olga: Nie.
Chris: JuÂż wyobraziÂłem sobie jak Frita siada na tronie i mĂłwi "Âłeb mnie napierdala!".

Lol, Frita z kolejnym poziomem powinna dostawaĂŚ nowy domyÂślny tekst :) Po "Âłeb mnie napierdala" moÂżna by wrzuciĂŚ np. na poziomie 2: "Chlejmy?", 3: "Ze mnÂą siĂŞ nie napijesz?", 4: "AÂśnaebauam...", 5: "Ale urwaÂł!", itd. Zarzucenie tekstu dziaÂła jak czar Rozproszenie ZaklĂŞcia i dodaje Fricie +10 do atakĂłw dystansowych :)

Aaale ten wÂątek przymarÂł ostatnimi czasy. A przecieÂż graliÂśmy intensywnie od ostatniego posta. Ani chybi - prowadzĂŞ tak fajne sesje, Âże nikomu energii nie starcza na notowania "kfiatkuf" i update tego wÂątku. ;)


Anyways, chodzÂą mi dwa takie fajne teksty z poprzedniej sesji, tj. z sidequestu "Prawo pogranicza", 19.XI.2011 r.


Przed sesjÂą. Rozmowa z Sir Robinem odnoÂśnie "pierwszego wraÂżenia" jakie na nim wywarliÂśmy:
Sir Robin: Wiecie, jak was zobaczy³em tam na przejœciu, to stwierdzi³em, ¿e gdybym zobaczy³ was w jakimœ ciemnym tunelu... to przeszed³bym na drug¹ stronê chodnika. Albo zacz¹³ uciekaÌ.
Jovaen: No ba. <patrz¹c po Ashu, trommie i mnie - œrednio po 120 kg masy, z czego wiêkszoœÌ to t³uszcz i broda> My to moglibyœmy rozbijaÌ w trójkê demonstracje neonazistów. <to by³o parê dni po "pamiêtnym" 11. listopada!>
tromm: JesteÂś pewien, Âże nie wziĂŞli by nas za swoich?
Jovaen: No w sumie... <patrz¹c po naszych ciuchach - czerù, szaroœÌ, czerù, moro> Kolory radoœci, i te sprawy...


whtmnk recytuje zaklĂŞcie ÂŚciana Aqshy. Aqshy to Wiatr Ognia. whtmnk czyta to [aszy] zamiast [akszy]...
Jovaen: Jezu, nie! JuÂż sobie wyobraziÂłem... ÂŚcianĂŞ Ashy. BoÂże, dziesiĂŞciu SebastianĂłw wyÂłania siĂŞ z Eteru krzyczÂąc "TwĂłj stary!"...
Koszmar, co? One Ash is enough! :D


ByÂło jeszcze parĂŞ fajnych tekstĂłw... Support, proszĂŞ! :)

O matko, ale siĂŞ uÂśmiaÂłem. GÂłowa to taki przepastny dysk ze szwankujÂącÂą niekiedy wyszukiwarkÂą, ale czasem jak coÂś znajdzie w jego bezmiarze, gĂŞba sama siĂŞ Âśmieje. :)