Ogólnie: dziêki, ¿e kto¶ w koñcu odwa¿y³ siê napisaæ recenzjê tej sesji! Szczególnie ¿e wg mnie – i chyba nie tylko mnie – to by³a nasza najlepsza sesja. By³o epicko do granic mo¿liwo¶ci, stara³em siê tak stopniowaæ napiêcie, ¿eby¶cie czuli... zagro¿enie nadci±gaj±ce z bagien (mg³a, zielone ¶wiat³a, dzwony). I kulminacja – cieszê siê, ¿e uda³o nam siê zagraæ tak, ¿e w naturalny sposób po¿egnali¶my siê z
RDO (ale o tym ni¿ej) – zmie¶cili¶my na sesji wszystko, co winno byæ zmieszczone, tempo by³o zaiste imponuj±ce.
Intryga Aldusa i jej realizacja by³y zatrwa¿aj±ce w swej perfidii i w tym, ¿e wywo³a³a tak wspania³e tiki nerwowe u von Gleicha. (Sam pomys³ pó³s³ówek rzucanych przeze mnie i przez
WhtMnk przy Martinie by³ cudaczny i ¶wietny). Von Gleich który „musi kogo¶ powiesiæ”, jego pokrzykiwania, szukanie zdrajcy w obozie - przecudne, groteskowe odgrywanie postaci, choæ momentami robi³o siê gro¼nie (Von Smallhof pod szubienic±...). W ogóle czujê, ¿e nasz radosny inkwizytor sta³ siê pe³nokrwistym Bohaterem, choæ pierwotnie mia³ byæ tylko „
disposable” NPC-em. Ciekawe, co stanie siê z nim dalej? (Zw³aszcza po side que¶cie).
(Zabawne – przez akcjê Aldusa zabrak³o wam artylerii do walki ze szczurolud¼mi. Ka¿dy kij ma dwie strony, co?).
W bitwie spisali¶cie siê na medal – co do tego nie ma w±tpliwo¶ci! Dostali¶cie szansê wykazania siê i poci±gnêli¶cie j± na maksa. Dynamicznie i bardzo klimatycznie (sk³adam podziêkowania tak¿e sobie za sprawne opisywanie pejza¿u bitwy i atakuj±cych oddzia³ów
). Wojackie okrzyki i komendy
Martina to ju¿ klasyk.
Abaddon i
Disposable89 z walki jeden-na-jeden i nie¶miertelnej kwestii „No to... tnê go” (
) stali siê pe³nokrwistymi dowódcami kuszników snuj±cym plany zniszczenia wrogiej artylerii.
WhtMnk-owi po raz pierwszy w ¿yciu powinê³a siê noga – to oberwanie fal± uderzeniow± od wybuchaj±cej spaczeniowej armaty by³o... pechowe, ale nie wynudzi³ siê chyba walcz±c poza frontem (cwane udaremnienie ataku skaveñskich skrytobójców na klifach – brawo!). Ludvig w rêkach
WhtMnk-a nie mia³ jakich¶ wielkich mo¿liwo¶ci wykazania siê – có¿, strata
Tromma.
Hela i jej tekst przed szar¿± „Napierdalamy” (tak to sz³o?) by³... wspania³y.
A
RDO w oddziale kawaleryjskim (na swoim cholernym kucyku - metr w k³êbie...), podczas brawurowej szar¿y, niczym w Helmowym Jarze, do dzi¶ prze¶laduje mnie po nocach...
Ach, i zapomnia³bym o pancerniku. Dawanie koordynatów, ostrza³ pozycji szczuroludzi... czad.
...Bo to po prostu by³o cholerne Westerplatte!
Jako ¿ywo – garstka dzielnych obroñców, pancernik na wodzie, napieraj±ca horda wrogów i nawo³ywanie przez megafon do poddania siê.
Madness, I tell you!I wygrali¶cie – w przeciwieñstwie do obroñców Westerplatte...
To kolejny – jak¿e adekwatny – plakat-okraszanka:
Za Sigmara, nakurwiaæ!!!
Next best thing: po¿egnanie z
RDO. (Nie „
best” w sensie, ¿e odej¶cie
RDO jest fajne, ale w sensie, jak to odegrali¶cie). Mimo tego, ¿e grali¶cie razem tylko na 3 sesjach, wysz³o to wzruszaj±co, zaiste. Có¿, gdyby tych wspólnych sesji by³o kilka razy wiêcej, zapewne by³oby jeszcze tyle razy wiêcej wzruszeñ... Ta cholernie epicka, potê¿nie podnios³a muzyka (patrz ni¿ej) - godna Spartan staj±cych razem, nad urwiskiem, przeciw perskiej nawale, a potem gin±cych, ramiê w ramiê (choæ tu nie ginêli¶cie) - sprawi³a, ¿e w pewnym momencie ³zy nap³ynê³y mi do oczu. (Serio! No... prawie. No có¿, jako dziecko p³aka³em na filmach familijnych, wiêc to wiele wyja¶nia). Ten kawa³ek zostaje naszym oficjalnym
Hymnem Rozstaniowym.
Epic and beyond.Pirates of the Carbbean - At World's End -
What Shall We Die forhttp://www.youtube.com/watch?v=w2nMwMOUIosBêdzie nam cholernie brakowaæ
RDO, jego oblatania w settingu i detektywistycznej duszy odzianego w czerñ szlachetnego i dumnego syna krasnoludzkiej rasy. Ale dobre wie¶ci s± takie, ¿e mimo jego pocz±tkowych chêci – nie zdecydowa³em siê u¶mierciæ jego postaci, co by³o chyba dobrym wyborem (najwyra¼niej). ¦mieræ na bagnach by³aby godna krasnoluda, owszem... ale ani nie zatrzyma³aby skaveñskiego natarcia, ani nijak nie pomog³aby dru¿ynie. A tak – Gimri otrzyma³ rozkazy od Zakonu i wyruszy³ – hen, na pó³noc. Czas poka¿e, co dalej. My¶lê, ¿e to materia³ na niejedn± epick± historiê. Mam nadziejê, ¿e jeszcze go spotkacie! (Gdy
RDO do nas wróci – oby jak najszybciej!).
PS. Magnus, sprawd¼ swoj± torbê – Gimri zostawi³ ci tam pami±tkê.
Nadal nie wiemy co z lud¼mi, którzy zostali porwani (zadaniem by³o wyja¶niæ t± sprawê i... w³a¶ciwie to wyja¶nili¶my, ale wypada³oby chyba przynajmniej zobaczyæ, je¶li nie uratowaæ tych ludzi... ¿ywych albo martwych). Musimy chyba te¿ dowiedzieæ siê co z hrabi± i czemu chce nam zrobiæ "kuku"
. Czyli chyba nasze kolejne kroki bêd± skierowane do twierdzy na bagnie i hm... do hrabiego?
„Cze¶æ, hrabio. Mamy przeciek, ¿e jeste¶ s³ug± skavenów i Wewnêtrznego Wroga, wiêc zamierzamy ciê aresztowaæ, w imiê Sigmara, cesarza i Zakonu Gryfa”.
A tak na serio. Hehehe... To dopiero 3 sesje w w±tku g³ównym za nami, wiêc wszystko siê jeszcze mo¿e zdarzyæ... Powodzenia (przyda siê).
PS. Przypominam o Barenfähre, które przypuszczalnie zosta³o napadniête (ale przez kogo?) - widzieli¶cie ³unê w nocy, no i dostali¶cie pos³añca. Zostawienie tego w±tku (czyt. nawalenie w sprawie zagadki bagien i skavenów) bêdzie dla was du¿ym k³opotem. Presja, panie i panowie, presja i tempo! To dopiero pocz±tek zabawy...
PPS. I nie zapominajcie o sprawdzeniu co z barwnymi bretoñskimi Braæmi Sodomitami, pozostawionymi w karczmie tam¿e! Zawsze o krok przed wami, „impehtynenckie phostaki”... :]
PPPS. Wkrótce uzupe³niê
Kroniki o dok³adne zapiski z sesji #2 i #3.
Do nastêpnego, czyli do (oby szczê¶liwego) zakoñczenia w±tku pobocznego!