Moja trzecia postaæ do systemu (po Haiwathcie i Bogdanie Kwiatkowskym). Czyli Bogdan 2.0.
Imiê: Varg
Profesja: Zabójca maszyn
Koncepcja: Twardziel; specyficzna mieszanka wikiñskiego berserka i indiañskiego szamana.
Wygl±d: Na oko 30-40 lat. Wysoki i postawny. Nosi d³ugie w³osy, najczê¶ciej rozpuszczone tudzie¿ brodê potê¿nych rozmiarów. Na twarzy ma dziwny tatua¿, przypominaj±cy indiañskie wzory. Ubiera siê w wygodne, ciemne paramilitarne ciuchy, zawsze ma na sobie SS-mañski czarny p³aszcz i glany z bia³ymi sznurówkami.
Duch k6
- Zastraszanie k6
Si³a k6
Spryt k6
- Przetrwanie k6
- Spostrzegawczo¶æ k6
- Tropienie k6
Wigor k6
Zrêczno¶æ k8
- Prowadzenie k4
- Skradanie k6
- Strzelanie k8
- Walka k8
Tempo 6
Obrona 6
Wytrzyma³o¶æ 5
Charyzma -2
Przewagi:
- B³yskawiczny refleks
- Dobywanie
- Podró¿nik
Zawady:
- Honorowy
- Lojalny
- Odszczepieniec
Broñ:
- Glock 17 kal. 9 mm (Zasiêg 12/24/48/SzS 1/Obra¿enia 2k6/Waga 1 kg/Uwagi: Dublet; Przebijanie pancerza: 1; Pocisków w magazynku/aktualnie: 17/9)
- miecz (zwany ¯mijowym K³em - srebrny, bogato inkrustowany, z pogañskimi zdobieniami - swarzyc± w g³owicy i runami na zastawie) (Obra¿enia S+k6/ Waga 1.5 kg)
- obrzyn (Zasiêg 5/10/15/SzS 1-2/Obra¿enia 3k6/Waga 1.5 kg/Pocisków: 0)
- nó¿ (Obra¿enia 2k4/Waga 0.5 kg)
Sprzêt:
- solidny wojskowy plecak
- standardowy ekwipunek podró¿nika (koc, miska etc.)
- czarny skórzany p³aszcz z dystynkcjami SS
- zadbane, masywne glany i bia³e sznurówki
- srebrny pentagram (wisior)
Historia postaci (to, co wiedz± jego towarzysze):
Mówi±, ¿e korzenie Varga siêgaj± dalekiej, zagubionej Europy, a konkretnie jest pó³nocnej - nordyckiej - czê¶ci. Nie pytaj mnie, co to znaczy "nordycka". A sam Varg najwyra¼niej jednak urodzi³ siê ju¿ na terytorium USA, na parê lat przed Wielk± Wojn± z Molochem, i jak ka¿dy imigrant - ma tylko mgliste pojêcie o swoim pochodzeniu i kraju ojców, czy innych matek. Historia Varga to bia³a karta - on sam niewiele mówi... Chocia¿ wszystko wskazuje na to, ¿e ch³opak wychowa³ siê wraz z Dzieæmi Pustyni, gdzie¶ na terytoriach indiañskich... Wiking-Indianiec, dziwne po³±czenie, nie? Ale w sumie, kto tam dzisiaj w Stanach wie, co to jest "Wiking"...
Jakkolwiek do tego dosz³o, Varg na pustyni skuma³ siê z Bogdanem Kwiatkowskym - tak, tak, samym wielkim Kwiatkiem w jego w³asnej pokrêconej, polaczkowatej osobie, jeszcze zanim Dan sta³ siê s³aw± w ¶wiatku ³owców maszyn. Nie pytaj mnie o szczegó³y, ale pono stary Dan by³ dla Varga-go³ow±sa mentorem. I dzieciak nie marzy³ o niczym innym, jak o tym, ¿eby pój¶æ w ¶lady Kwiatkowsky'ego i zostaæ ³owc±. Powalony ma³olat, nie?
Porzuci³ swoje plemiê i ruszy³ w wielki ¶wiat. Wszêdzie by³ odszczepieñcem, bo co to - w³ochaty "brudas" zza wielkiej wody, co to popyla po pustyni i gada brednie o jakim¶ Wielkim Manitou? Szko³a ¿ycia zahartowa³a Varga - prêdko sta³ siê twardzielem, choæ nie jest takim sk****synem jak co niektórzy. Wpojone mu za m³odu przez starszych plemienia zasady sprawi³y, ¿e Varg jest honorowy i uczciwy, oczywi¶cie, tylko wtedy gdy druga strona nie chce nafaszerowaæ mu dupska ton± ¶rutu. W takim wypadku z Varga wychodzi wilk (A wiedzia³e¶, ¿e
varg to pono znaczy w³a¶nie "wilk"? Fajne imiê, nie?). Taaa, twardziel z niego i fachowiec, choæ gdzie mu tam równaæ siê do starego Dana. Zreszt± - kiedy m³odziak zmê¿nia³ to dalej wpatrywa³ siê w Kwiatkowsky'ego jak w pieprzony ¶wiêty obrazek. Podczas d³ugich lat spêdzonych na polowaniu na maszyny przemierzy³ ca³e Stany, od East Coast do West Coast, i od pó³nocnej granicy z Molochem do po³udniowej, z Neuod¿ungl±. W wielu tych miejscach spotyka³ Dana. Z biegiem lat, ich wiêzy zacie¶nia³y siê.
A¿ pewnego dnia, w Nowym Jorku Varg dowiedzia³ siê, ¿e starego znowu ponios³o na po³udnie, tym razem na wiêksze zlecenie - na ³owy na jedn± z maszyn Smarta. S³ysza³e¶ o tym, jak mu tam... Aniole... tfu, Aniele? Ano, w³a¶nie Anio³ - marzenie wielu ³owców, cholerny Graal (to taka dziwna miska, s³ysza³em od tych religijnych pojebców - nie pytaj) dla tych idealistów zatraconych, co to marz± o ostatecznej rozprawie z maszynami. Varg postanowi³ tak¿e wkrêciæ siê w te ³owy. Jakie¿ by³o jego zdziwienie, gdy od niejakiego Gandalfa dosta³ zlecenie na... g³owê Kwiatkowsky'ego i jego wynajêtej dru¿yny. Zbarania³. A potem przeprowadzi³ swoje w³asne dochodzenie, z którego wysz³o, ¿e Gandalf wys³a³ ju¿ wielu ludzi na walkê z Anio³em, i ¿e nikt z nich nie wróci³, mówi±c krótko: wszelki ¶lad po nich gin±³. Przypadek? Jasne, ale co z lud¼mi od Sarumana (i nie tylko), którzy twierdzili, ¿e wielki Gandalf jest tak naprawdê wtyczk± maszyn na ziemiach ludzi? I ¿e, kurde, toczy jak±¶ brzydk± grê z mutasami od Borgo i z najbardziej kurewskimi, sprzedajnymi gangerami od hegemonistów? Na cholerê wysy³a ludzi na rze¼, co siê z tymi lud¼mi potem dzieje, no i dlaczego teraz uwzi±³ siê akurat na Dana? W ch** pytañ, co? No, mnie nie pytaj. Varg te¿ nie wiedzia³. Ale czym prêdzej wzi±³ dupê w troki i pojecha³ tropem mistrza, oficjalnie ¿eby wyci±æ jego i jego ludzi, a nieoficjalnie - ¿eby go ostrzec, zanim staruszek wpakuje siê w najwiêksze gówno w swojej karierze.
(Pe³na wersja historii, wraz z rozwiniêtym w±tkiem dla Bogdana, dostêpna dla MG… wkrótce )£±czne punkty do¶wiadczenia: 12
Aktualne punkty do¶wiadczenia: 2
Osi±gniêcia:
- Pierwszy cz³owiek, który postawi³ siê Sky - jak s³usznie zauwa¿y³
Martin. O tak, nie da³em siê jej spoliczkowaæ i nie pad³em do jej SS-mañskich buciorów (choæ potem i tak owinê³a mnie sobie dooko³a palca, podczas "przes³uchania" na parkingu).
- Prze¿ycie. Na sesji #5, gdy dopadli nas gangerzy, których wcze¶niej... "rozdra¿ni³em". To byli bardzo pakerni niemilcy, mogli nawet przerzucaæ testy (z Fuksów). I tak, pod koniec sesji zebra³em tych gangerskich sztonów 6. Tyle razy uda³o siê prze¿yæ, gdy celownik laserowy b³±dzi³ po moim czole. A dodam, ¿e wyszed³em z ca³ej kaba³y bez najmniejszego szwanku.
Pora¿ki:
- Pok³osie tego, ¿e zbyt g³o¶no my¶lê (a MG jest - nie bójmy siê u¿yæ tego s³owa - po prostu wredny
). Czyli moment, gdy po zadymie z gangerami przeje¿d¿a³a szos± obok nas policjantka na motorze, a ja wypali³em do niej z obrzyna... bo w³a¶nie sobie rozwa¿a³em, strzeliæ, czy te¿ nie strzeliæ? MG mnie wyrêczy³.