Sesja 11 (WA)

[rdo]

przepraszam was, Âże zabraÂłem wam lekko liczÂąc 90% ekwipunku ;-)

Zamiast relacji - wrzucê focie/rysunki ró¿nego sprzêtu bojowego, do którego porównywa³em spotkane na sesji maszyny:

M113 (Wasz APC)

SdKfz 251

CzoÂłg M1 Abrams z zestawem TUSK

OkrĂŞt lÂądowy (zwrĂłciĂŚ uwagĂŞ na sylwetkĂŞ ÂżoÂłnierza - dla skali)


Delial - Twoja postaĂŚ, jakby co, ocknie siĂŞ na poczÂątku nastĂŞpnej sesji ;-)

Praca domowa: zaktualizowaĂŚ/umieÂściĂŚ karty postaci w dziale Archiwum Kart Postaci
Praca domowa 2 (Delial, z przyczyn oczywistych, jest z niej zwolniony):
zaktualizowaÌ karty listê ekwipunku: usun¹Ì wszystko to, co zosta³o po drugiej stronie wyrwy. (mo¿ecie je umieœciÌ na osobnej liœcie: rzeczy, które tam zosta³y; jakbyœcie tam wrócili)
Lista bêdzie weryfikowana (he he) wed³ug nastêpuj¹cego kryterium: ³¹czna masa ekwipunku nie mo¿e byÌ wy¿sza ni¿ 5*Si³a - masa sprzêtu utraconego podczas przeprawy (zak³adam wiêc, ¿e nikt siê nie zabiera³ za wspinaczkê maj¹c kary za obci¹¿enie ;-) )

BTW: karabin M1903 Springfield jest ogromnie wytrzymaÂły, i zaÂłoÂżenie Âże przetrwaÂł upadek z 60 metrĂłw jest bardzo racjonalne i sÂłuszne

[Delial]

ZupeÂłnie inaczej wyobraÂżaÂłem sobie nasze APC, chyba jako coÂś wiĂŞkszego.

SdKfZ, nie zauwaÂżyÂłem nawet, Âże siĂŞ takowe coÂś napatoczyÂło.

M1 Abrams - just like I imagined.

OkrĂŞt lÂądowy - . . . FUCK ME, WhAT a SHIT!! Straszne! Nie wiem jakim cudem przeÂżyliÂśmy tego "sylwestra".

[rdo]

OkrĂŞt siĂŞ dobrze nie rozpĂŞdziÂł ;-)

A. NiedowierzaÂłem. Jonasz prawidÂłowo obliczyÂł energiĂŞ kinerycznÂą karabinu Springfielda upuszczonego z wysokoÂści 30m. Jest to, istotnie, okoÂło 1200 J.

(dla porĂłwnania: energia kinetyczna pocisku wystrzelonego z tego karabinu to 3800 J; energia kinetyczna pocisku wystrzelonego z M-16 to 1600J; w przypadku pistoletu 9mm jest to 500J)

[Ash]

Có¿, mo¿e i du¿o na tej sesji nie osi¹gnêliœmy, ale za to adrenaliny ca³e litry by³y. A, wiêc skrót telegraficzny:
- Przebudzenie Kanadyjczyka i niepewne spotkanie z 3 pozostaÂłymi bohaterami
- powyÂższe przerwane przez patrol Molocha
- strzelanina (eksplodujÂący pistolet Alexa) oraz chojrackie manewrowanie APC w wykonaniu Deliala (ÂłabĂŞdzi Âśpiew tegoÂż, bo paliwo ostatecznie siĂŞ skoĂączyÂło po walce)
- nieudany poÂścig za zwiadowcÂą Molocha
- schowanie gratĂłw w zrujnowanej piwnicy
- przekradanie siĂŞ w kierunku mostu i banku - spotkanie z Abramsem, zabawa w ciuciubabkĂŞ Kanadyjczyk-Abrams
- paniczna ucieczka w kierunku mostu pod ostrzaÂłem (nieco Âślepawego czoÂłgu i jego 3 kumpli)
- sadystyczne mĂŞczenie przez MG rzutami na wspinaczkĂŞ w celu przeprawy
- w zwi¹zku ze s³abymi rzutami: Nick bawi siê w huœtawkê na uprzê¿y wspinaczkowej, McD traci swojego ukochanego Springfielda, Kanadyjczyk musi siê zmierzyÌ z ³owc¹-spidermanem uzbrojony tylko w nó¿
- walka 2 ostatnich jest krĂłtsza niÂż walki GoÂłoty - maszynka jednym uderzeniem (29 dmg) rozkÂłada czÂłowieka na plecy; udany rzut na wyeliminowanie ratuje go jednak przed ÂśmierciÂą
- wszystko oczywiÂście pod "sylwestrowym" ostrzaÂłem 4 czoÂłgĂłw i jednego okrĂŞtu lÂądowego - caÂłe szczĂŞÂście mocno niecelnym
- Alex sprzÂąta ÂłowcĂŞ z M-16m; McD przeprawia siĂŞ na drugÂą stronĂŞ ignorujÂąc () nieprzytomnego Kanadyjczyka; Nick po odpowiednim rozbujaniu siĂŞga Âściany i siĂŞ po niej wspina
- akcja ratowania ÂświeÂżo nabytego towarzysza pomimo przeciwnoÂści (huraganowy ostrzaÂł, walÂący siĂŞ "most") zakoĂączona sukcesem (aczkolwiek myÂślaÂłem Âże mnie po tej Âścianie rozsmarujÂą)

Obecnie le¿ymy w jakimœ rowie, ³atamy rannych i odzyskujemy si³y. Jakieœ pó³ kilometra od nas widaÌ ju¿ budynek Zurich Banku. Czy dotrzemy tam ¿ywi? Czy znajdziemy Eden? Dowiemy siê wkrótce...

[Martin]

OkrĂŞt lÂądowy - . . . FUCK ME, WhAT a SHIT!! Straszne! Nie wiem jakim cudem przeÂżyliÂśmy tego "sylwestra".

Spoko, gdyby Mistrz siĂŞ uparÂł, to mĂłgÂłby podrzuciĂŚ Wam jeszcze zabawkĂŞ o klasĂŞ wyÂższÂą
(Tylko jak uznaliÂśmy w rozmowie, byÂłoby to juÂż w sumie niecelowe )

[Delial]

Pierwsza sesja z RDO! W sumie, nie wiedziaÂłem czego siĂŞ spodziewaĂŚ, z drugiej strony, wszyscy ktĂłrzy juÂż z RDO grali i relacjonowali swoje sesje, bardzo je sobie chwalili, wiĂŞc oczekiwania miaÂłem wysokie... .
ZostaÂły one w peÂłni zaspokojone! Ba! ByÂło lepiej niÂż siĂŞ spodziewaÂłem.
Nowa postaÌ w dru¿ynie, nowy gracz w grupie. Jestem równie nieœwiadomy co moja postaÌ. Gdy tylko budzê siê ze snu, SHG (MacDonald) taksuje mnie wzrokiem i ju¿ wiem, ¿e widzi we mnie zimny prowiant lub tragarza. Jednak szybko w³¹czam siê do akcji. W czasie dynamicznej i trzymaj¹cej nieustannie w napiêciu sesji, taranuje robota przy pomocy naszego APC, robiê akcjê lepsz¹ ni¿ na Placu Tiananmen, a w chwilê potem cudem unikam œmierci w walce z paj¹ko-robo-psokotem skrzy¿owanym z pi³¹ tarczow¹ i kosiark¹.
Nawet rzuty na wspinaczkĂŞ byÂły zabawne, w koĂącu bieganie po szkieletach wieÂżowcĂłw pod ostrzaÂłem artyleryjskim nie jest rzeczÂą prostÂą.
Podczas gdy wszyscy na tej sesji tracili swĂłj cenny dobytek, ja zyskaÂłem, jeszcze cenniejszych, nowych towarzyszy : )