RPG@UG: Forum Gier Fabularnych Uniwersytetu Gdańskiego
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Dead but dreaming
 
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Sesja 21.VII.2011 - Bitwa o monastyr i poÂżegnanie z Gimrim  (Przeczytany 1383 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Abaddon
Wtajemniczony kultu
**
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 173



Zobacz profil
« : Sierpień 09, 2011, 11:34:30 »

Czyli nasza ostatnia sesja z Jovem, przed side questem.

Fajny zwrot wydarzeĂą z chĂŞci zniszczenia monastyru (pozdrowienia dla von Gleicha Chichot) na obronĂŞ tego miejsca. Kolejny szybki i zabawny zwrot nastawienia von Gleicha i Gudrun z chĂŞci powieszenia naszych postaci, nazywania zdrajcami, sabotaÂżystami, nie tolerowania Grimiego i Ulliany, na prawie przyjacielskie stosunki i docenienie wszystkich, ³¹cznie ze  ÂświeÂżo tak mianowanymi "moÂści krasnoludem" i "pannÂą UllianÂą". =] Dobry plan Aldusa. Sam myÂślaÂłem o wysadzeniu dziaÂł/a, ale raczej nie byÂłaby to aÂż tak zmyÂślna intryga. No i oczywiÂście brawa dla Ulliany i krasnoluda (ktĂłry najwidoczniej bardzo chciaÂł zgin¹Ì, ale mu nie wyszÂło ) za bohaterskie, szybkie i sprawne zaÂłatwienie spraw na bagnie.

A co do samej bitwy - jedno sÂłowo - EPIC. Obrona rodem z najlepszych filmĂłw fantasy/przygodowych, gdzie oczywiÂście pierwsze skojarzenie to LOTR. DuÂże brawa dla Jova za tĂŞ sesjĂŞ! IMO poszÂło nam nadspodziewanie dobrze, ale jak mogÂło byĂŚ inaczej, skoro kaÂżdy siĂŞ dobrze spisaÂł, kaÂżdy uskuteczniaÂł kolejne, dobre pomysÂły na walkĂŞ ze skavenami i skoro von Gleich nie robiÂł zbyt duÂżych problemĂłw. =] Ze skazaĂącĂłw, zostaliÂśmy dowodzÂącymi wojskiem bohaterami... fajny awans, no nie? Chichot

Szkoda, Âże RDO juÂż z nami nie gra... ;/. Jego krasnolud byÂł naprawdĂŞ ciekawÂą postaciÂą. No i przynajmniej teoretycznie mĂłgÂłby robiĂŚ dla nas jakieÂś ciekawe fanty. Chichot

Tak czy inaczej, bitwa wygrana, walka oczywiÂście jeszcze nie, co nie zmienia faktu, Âże sprawa monastyru i bitwa, niezaleÂżnie jak waÂżne, byÂły sprawami trochĂŞ pobocznymi. Nadal nie wiemy co z ludÂźmi, ktĂłrzy zostali porwani (zadaniem byÂło wyjaÂśniĂŚ tÂą sprawĂŞ i... wÂłaÂściwie to wyjaÂśniliÂśmy, ale wypadaÂłoby chyba przynajmniej zobaczyĂŚ, jeÂśli nie uratowaĂŚ tych ludzi... Âżywych albo martwych). Musimy chyba teÂż dowiedzieĂŚ siĂŞ co z hrabiÂą i czemu chce nam zrobiĂŚ "kuku" Chichot. Czyli chyba nasze kolejne kroki bĂŞdÂą skierowane do twierdzy na bagnie i hm... do hrabiego?
Zapisane
Jovaen
Wszechwybraniec
Ulubieniec Chaosu
*********
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 459


To ja jestem RPG-UG


Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : Sierpień 09, 2011, 12:37:54 »

OgĂłlnie: dziĂŞki, Âże ktoÂś w koĂącu odwaÂżyÂł siĂŞ napisaĂŚ recenzjĂŞ tej sesji! SzczegĂłlnie Âże wg mnie – i chyba nie tylko mnie – to byÂła nasza najlepsza sesja. ByÂło epicko do granic moÂżliwoÂści, staraÂłem siĂŞ tak stopniowaĂŚ napiĂŞcie, ÂżebyÂście czuli... zagroÂżenie nadciÂągajÂące z bagien (mgÂła, zielone ÂświatÂła, dzwony). I kulminacja – cieszĂŞ siĂŞ, Âże udaÂło nam siĂŞ zagraĂŚ tak, Âże w naturalny sposĂłb poÂżegnaliÂśmy siĂŞ z RDO (ale o tym niÂżej) – zmieÂściliÂśmy na sesji wszystko, co winno byĂŚ zmieszczone, tempo byÂło zaiste imponujÂące.


Intryga Aldusa i jej realizacja byÂły zatrwaÂżajÂące w swej perfidii i w tym, Âże wywoÂłaÂła tak wspaniaÂłe tiki nerwowe u von Gleicha. (Sam pomysÂł pó³s³ówek rzucanych przeze mnie i przez WhtMnk przy Martinie byÂł cudaczny i Âświetny). Von Gleich ktĂłry „musi kogoÂś powiesiĂŚ”, jego pokrzykiwania, szukanie zdrajcy w obozie - przecudne, groteskowe odgrywanie postaci, choĂŚ momentami robiÂło siĂŞ groÂźnie (Von Smallhof pod szubienicÂą...). W ogĂłle czujĂŞ, Âże nasz radosny inkwizytor staÂł siĂŞ peÂłnokrwistym Bohaterem, choĂŚ pierwotnie miaÂł byĂŚ tylko „disposable” NPC-em. Ciekawe, co stanie siĂŞ z nim dalej? (ZwÂłaszcza po side queÂście).

(Zabawne – przez akcjĂŞ Aldusa zabrakÂło wam artylerii do walki ze szczuroludÂźmi. KaÂżdy kij ma dwie strony, co?).


W bitwie spisaliÂście siĂŞ na medal – co do tego nie ma wÂątpliwoÂści! DostaliÂście szansĂŞ wykazania siĂŞ i pociÂągnĂŞliÂście jÂą na maksa. Dynamicznie i bardzo klimatycznie (skÂładam podziĂŞkowania takÂże sobie za sprawne opisywanie pejzaÂżu bitwy i atakujÂących oddzia³ów ). Wojackie okrzyki i komendy Martina to juÂż klasyk. Abaddon i Disposable89 z walki jeden-na-jeden i nieÂśmiertelnej kwestii „No to... tnĂŞ go” () stali siĂŞ peÂłnokrwistymi dowĂłdcami kusznikĂłw snujÂącym plany zniszczenia wrogiej artylerii. WhtMnk-owi po raz pierwszy w Âżyciu powinĂŞÂła siĂŞ noga – to oberwanie falÂą uderzeniowÂą od wybuchajÂącej spaczeniowej armaty byÂło... pechowe, ale nie wynudziÂł siĂŞ chyba walczÂąc poza frontem (cwane udaremnienie ataku skaveĂąskich skrytobĂłjcĂłw na klifach – brawo!). Ludvig w rĂŞkach WhtMnk-a nie miaÂł jakichÂś wielkich moÂżliwoÂści wykazania siĂŞ – có¿, strata Tromma. Hela i jej tekst przed szar¿¹ „Napierdalamy” (tak to szÂło?) byÂł... wspaniaÂły. A RDO w oddziale kawaleryjskim (na swoim cholernym kucyku - metr w k³êbie...), podczas brawurowej szarÂży, niczym w Helmowym Jarze, do dziÂś przeÂśladuje mnie po nocach... Ach, i zapomniaÂłbym o pancerniku. Dawanie koordynatĂłw, ostrzaÂł pozycji szczuroludzi... czad.

...Bo to po prostu byÂło cholerne Westerplatte! Chichot Jako Âżywo – garstka dzielnych obroĂącĂłw, pancernik na wodzie, napierajÂąca horda wrogĂłw i nawoÂływanie przez megafon do poddania siĂŞ. Madness, I tell you!

I wygraliÂście – w przeciwieĂąstwie do obroĂącĂłw Westerplatte...

To kolejny – jakÂże adekwatny – plakat-okraszanka:



Za Sigmara, nakurwiaĂŚ!!!


Next best thing: poÂżegnanie z RDO. (Nie „best” w sensie, Âże odejÂście RDO jest fajne, ale w sensie, jak to odegraliÂście). Mimo tego, Âże graliÂście razem tylko na 3 sesjach, wyszÂło to wzruszajÂąco, zaiste. Có¿, gdyby tych wspĂłlnych sesji byÂło kilka razy wiĂŞcej, zapewne byÂłoby jeszcze tyle razy wiĂŞcej wzruszeĂą... Ta cholernie epicka, potĂŞÂżnie podniosÂła muzyka (patrz niÂżej) - godna Spartan stajÂących razem, nad urwiskiem, przeciw perskiej nawale, a potem ginÂących, ramiĂŞ w ramiĂŞ (choĂŚ tu nie ginĂŞliÂście) - sprawiÂła, Âże w pewnym momencie Âłzy napÂłynĂŞÂły mi do oczu. (Serio! No... prawie. No có¿, jako dziecko pÂłakaÂłem na filmach familijnych, wiĂŞc to wiele wyjaÂśnia). Ten kawaÂłek zostaje naszym oficjalnym Hymnem Rozstaniowym. Epic and beyond.

Pirates of the Carbbean - At World's End - What Shall We Die for
http://www.youtube.com/watch?v=w2nMwMOUIos

BĂŞdzie nam cholernie brakowaĂŚ RDO, jego oblatania w settingu i detektywistycznej duszy odzianego w czerĂą szlachetnego i dumnego syna krasnoludzkiej rasy. Ale dobre wieÂści sÂą takie, Âże mimo jego poczÂątkowych chĂŞci – nie zdecydowaÂłem siĂŞ uÂśmierciĂŚ jego postaci, co byÂło chyba dobrym wyborem (najwyraÂźniej). ÂŚmierĂŚ na bagnach byÂłaby godna krasnoluda, owszem... ale ani nie zatrzymaÂłaby skaveĂąskiego natarcia, ani nijak nie pomogÂłaby druÂżynie. A tak – Gimri otrzymaÂł rozkazy od Zakonu i wyruszyÂł – hen, na pó³noc. Czas pokaÂże, co dalej. MyÂślĂŞ, Âże to materiaÂł na niejednÂą epickÂą historiĂŞ. Mam nadziejĂŞ, Âże jeszcze go spotkacie! (Gdy RDO do nas wrĂłci – oby jak najszybciej!).

PS. Magnus, sprawdÂź swojÂą torbĂŞ – Gimri zostawiÂł ci tam pamiÂątkĂŞ.









Cytat: Abaddon
Nadal nie wiemy co z ludÂźmi, ktĂłrzy zostali porwani (zadaniem byÂło wyjaÂśniĂŚ tÂą sprawĂŞ i... wÂłaÂściwie to wyjaÂśniliÂśmy, ale wypadaÂłoby chyba przynajmniej zobaczyĂŚ, jeÂśli nie uratowaĂŚ tych ludzi... Âżywych albo martwych). Musimy chyba teÂż dowiedzieĂŚ siĂŞ co z hrabiÂą i czemu chce nam zrobiĂŚ "kuku" Chichot. Czyli chyba nasze kolejne kroki bĂŞdÂą skierowane do twierdzy na bagnie i hm... do hrabiego?

„CzeœÌ, hrabio. Mamy przeciek, Âże jesteÂś sÂługÂą skavenĂłw i WewnĂŞtrznego Wroga, wiĂŞc zamierzamy ciĂŞ aresztowaĂŚ, w imiĂŞ Sigmara, cesarza i Zakonu Gryfa”.

A tak na serio. Hehehe... To dopiero 3 sesje w w¹tku g³ównym za nami, wiêc wszystko siê jeszcze mo¿e zdarzyÌ... Powodzenia (przyda siê). Chichot

PS. Przypominam o Barenfähre, które przypuszczalnie zosta³o napadniête (ale przez kogo?) - widzieliœcie ³unê w nocy, no i dostaliœcie pos³aùca. Zostawienie tego w¹tku (czyt. nawalenie w sprawie zagadki bagien i skavenów) bêdzie dla was du¿ym k³opotem. Presja, panie i panowie, presja i tempo! To dopiero pocz¹tek zabawy...

PPS. I nie zapominajcie o sprawdzeniu co z barwnymi bretoĂąskimi BraĂŚmi Sodomitami, pozostawionymi w karczmie tamÂże! Zawsze o krok przed wami, „impehtynenckie phostaki”... :]

PPPS. WkrĂłtce uzupeÂłniĂŞ Kroniki o dokÂładne zapiski z sesji #2 i #3.


Do nastĂŞpnego, czyli do (oby szczĂŞÂśliwego) zakoĂączenia wÂątku pobocznego!
Zapisane
Abaddon
Wtajemniczony kultu
**
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 173



Zobacz profil
« Odpowiedz #2 : Sierpień 11, 2011, 18:38:07 »

„CzeœÌ, hrabio. Mamy przeciek, Âże jesteÂś sÂługÂą skavenĂłw i WewnĂŞtrznego Wroga, wiĂŞc zamierzamy ciĂŞ aresztowaĂŚ, w imiĂŞ Sigmara, cesarza i Zakonu Gryfa”.

A tak na serio. Hehehe... To dopiero 3 sesje w w¹tku g³ównym za nami, wiêc wszystko siê jeszcze mo¿e zdarzyÌ... Powodzenia (przyda siê). Chichot

PS. Przypominam o Barenfähre, które przypuszczalnie zosta³o napadniête (ale przez kogo?) - widzieliœcie ³unê w nocy, no i dostaliœcie pos³aùca. Zostawienie tego w¹tku (czyt. nawalenie w sprawie zagadki bagien i skavenów) bêdzie dla was du¿ym k³opotem. Presja, panie i panowie, presja i tempo! To dopiero pocz¹tek zabawy...

PPS. I nie zapominajcie o sprawdzeniu co z barwnymi bretoĂąskimi BraĂŚmi Sodomitami, pozostawionymi w karczmie tamÂże! Zawsze o krok przed wami, „impehtynenckie phostaki”... :]

MyÂślaÂłem raczej o udawaniu przyjació³ ksiĂŞcia (zatrudnienie siĂŞ do jakiejÂś misji albo "praca" jako sÂłuÂżba czy coÂś) i o dyskretnym dowiedzeniu siĂŞ co i jak. O Âłunie muszĂŞ przyznaĂŚ, Âże juÂż zd¹¿yÂłem zapomnieĂŚ. PamiĂŞtam za to, Âże kiedy w trakcie sesji usÂłyszaÂłem o poÂżarze, liczyÂłem, Âże BretoĂączycy siĂŞ spalili  .
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

muzycznekoloseum my-wery-world kotyteam conworlder umbercja