Posiedzenie #808.V.2011.Miejsce: Oliwska Nora
Partycypanci:
Bodysnatcher!,
Eldrad,
Jovaen,
Lunar,
MartinZaczêli¶my od
Cytadeli - znanej strategicznej gry karcianej. Cel gry: Zbuduj dzielnicê miasta w ¶wiecie quasi-fantasy sk³adaj±c± siê z minimum 8 budynków. Pobieraj z³oto. Przeszkadzaj przeciwnikowi wykorzystuj±c zdolno¶ci kart postaci, którymi dowodzisz (postaci wymieniaj± siê co turê). Gra wspania³a - zmusza graczy do kombinowania, niczym w rasowej grze hazardowej, a jednocze¶nie ma proste i przyjemne zasady.
Wygra³a
Bodysnatcher! - bo
Jovaen mia³ zamroczenie umys³u i u¿ywaj±c zdolno¶ci
Magika wymieni³ siê z ni± kartami. A na rêku mia³em budowlê specjaln± która pozwala³a zakoñczyæ grê przy wznoszeniu 7. budynku (
Body mia³a ich 6). Có¿... pocieszam siê, ¿e to by³ pierwszy raz, gdy gra³em w tê grê. Ze swojej strony powiem tyle, ¿e padniêcie ofiar±
Z³odzieja, gdy ma siê du¿o z³ota i ambitne plany boli. Ale element losowy to, oczywi¶cie, jedna z mocnych stron gry. A "królowanie" bardzo mi siê spodoba³o, podobnie jak opcja zwracania siê do
Króla per "Wasza Wysoko¶æ". <punkt ego w górê!>
By³o te¿ ¶miechu co nie miara, np. gdy
Lunar wznosi³ swoj± dzielnicê - skojarzenia z obozem koncentracyjnym by³y nader adekwatne.
By³o ekstra, i liczê, ¿e zagramy w
Cytadelê jeszcze nieraz.
Z racji ¿e by³a nas pi±tka, do gry w
Chaos in the Old World podeszli¶my w sk³adzie:
Bodysnatcher! +
Lunar (Slaanesh),
Eldrad (Tzeentch),
Jovaen (zgadnijcie kto... Khorne, a jak¿e - i to losowo!) i
Martin (Nurgle). Co dwie g³owy to nie jedna - i umacniaj±c swoj± pozycjê na pó³nocy Starego ¦wiata,
Duo in Crime solidnie skopa³o nam dupy - nie pomog³a nawet desperacka koalicja Khorne-Tzeentch-Nurgle w ostatnich Fazach, choæ nasze wspólne dzia³ania istotnie by³y wielkie i epickie (np. zablokowane
Field of Ecstasy). Có¿... Wielkie Dildo dog³êbnie spenetrowa³o (bez skojarzeñ) spo³eczeñstwo Kisleva i przyleg³o¶ci, wprowadzaj±c wszystkich w stan grzesznej ekstazy i moralnego zepsucia - czyli oto zwyciêstwo "cywilizacji ¶mierci".
Fuj, fuj, fuj. Khorne siê zapluwaæ.
Fail for the Fail God...To by³a ¶wietna partia
Chaos in the Old World (choæ przegra³em).
Nie bez znaczenia jest te¿ fakt, ¿e poduczyli¶my siê zasad odno¶nie obracania Znacznikiem Grozy - ju¿ teraz Khorne nie bêdzie tak dziarsko krêci³ t± korbk±.
Przykre.
Dracula. Jak zawsze nabiegali¶my siê za Hrabi± w te i nazad (ja osobi¶cie pop³ywa³em sobie miêdzy Angli± a Irlandi±, co by³o - jak siê pó¼niej okaza³o - bez sensu...), chocia¿ pod sam koniec gry (Pó³wysep Apeniñski - Ba³kany) nie¼le go przyszpilili¶my. Có¿ z tego, skoro mimo ¶cis³ej kooperacji, ni¿ej podpisany wtarabani³ siê na s³ugê Draculi - i zgin±³... Dlaczego? A dlatego, ¿e mia³em na rêce wspania³e karty - ale tylko do u¿ytku w walce z samym Hrabi±. A jako nadworny cieæ -
zapomnia³em ¿e mam te¿ na rêku 3 karty "defaultowe" - czyli
Piê¶ci,
Unik i
Ucieczkê... Tak wiêc sobie macha³em
Krucyfiskem przed nosem draba z flint±, a¿ ten odstrzeli³ mi ³eb. A mo¿e mnie "zano¿owa³"... W ka¿dym b±d¼ razie - moja ¶mieræ przypieczêtowa³a pora¿kê dru¿yny. Mora³: Drewniane symbole religijne i woda ¶wiêcona ¶rednio nadaj± siê w starciu ze ¶miertelnikiem, jeden-na-jeden, w mrocznej uliczce - zapamiêtajcie, je¿eli kiedy¶ napadnie was banda dresów.
No fun.Martin przyniós³ te¿
Prawo D¿ungli, czyli popularnego i kultowego
Jungle Speeda. Nie ma co siê rozwodziæ nad zasadami itp. (s± jakie¶?) - ka¿dy wie, co to. Nie ka¿dy ma wy¶migany refleks (oczywi¶cie - z mojej strony by³o to
tylko i wy³±cznie zmêczenie; prawda
Eldrad?
) -
Bodysnatcher! brylowa³a, a ja by³em naczelnym zbieraczem kart od wszystkich. Choæ pod koniec zacz±³em siê trochê odkuwaæ. Trochê.
Gra³o siê nam ¶wietnie - jak zwykle, nikt nie mia³ ochoty koñczyæ.
Jeszcze jedna kolejka, i jeszcze jedna... Koniec koñców nie zagrali¶my (by³ taki plan) kolejnej partii w
Chaos in the Old World, i tak zakoñczy³o siê nasze radosne posiedzenie.
By³o ¶wietnie. Poznali¶cie
Eldrada. Pe³en sukces, moim zdaniem.
Komentarze, przemy¶lenia?
Kiedy nastêpny raz?